Wielka Sobota Puska na Bielanach

Świąteczna 22 kolejka forBET IV ligi nie była łatwa dla Mazovii. Gdyby nie dwie świetne interwencje Dominika Puska w których obronił dwa rzuty karne, mińszczanie nie wywieźliby kompletu punktów z Warszawy.

Słonecznie, duże i równe boisko, piękny nowy stadion, świąteczna atmosfera i sporo kibiców z Mińska Maz. Czego chcieć więcej? Tylko pięknych akcji i dużo goli. Niestety tego jednak było jak na lekarstwo. Mecz był rwany. Było dużo fauli, niedokładnych zagrań i niezbyt wiele sytuacji podbramkowych. Mazovia oczywiście była stroną dominującą, atakującą, kreującą grę, a Hutnik liczył na szybkie kontry w których upatrywał swojej bramkowej szansy. Scenariusz znany z poprzednich gier. Mazovia straciła swoją pierwszą bramkę na wiosnę w 10 minucie. Z lewej strony dośrodkował Patryk Piasecki idealnie na głowę Pawła Giela, który w pełnym biegu uprzedził Dominika Puska strzelając pewnie z kilku metrów do pustej bramki. Odpowiedź Mazovi była błyskawiczna. Świetne podanie od Eryka Więdłochy na bramkę zamienił Michał Bondara. Ten niezwykle skuteczny snajper z Mińska Maz. ustrzelił już „oczko” w tym sezonie, czyli 21 goli. W tej części meczu było kilka kontrowersyjnych sytuacji z którymi nie zgadzał się trener mińskiej drużyny Marcin Sasal za co otrzymał żółty kartonik.

Na początku drugiej połowy boisko opuścił Pavlo Ksonz, a w jego miejsce wszedł Ihor Krashnevskyi. W 56 minucie Dominik Sadzawicki dosyć niefrasobliwie przyjmował piłkę i stracił ją na rzecz napastnika z Bielan. Sytuacja wymknęła się natychmiast z pod kontroli i gospodarze znaleźli się w sytuacji sam na sam. Mateusz Bienias sfaulował w polu karnym zawodnika z huty i sędzia podyktował rzut karny. Dominik Pusek wyczuł intencje Pawła Giela i obronił jego strzał. Następny rzut karny dla gospodarzy w dosyć kontrowersyjnym zdarzeniu miał miejsce kilka minut później. Zawodnicy Mazovii mocno oponowali, ale sędzia główny Grzegorz Maciejewski był nieugięty, dodatkowo pokazał żółte kartoniki Wojciechowi Trochimowi i Łukaszowi Broziowi. Znowu na przeciwko siebie stanęli Dominik Pusek i Paweł Giel… i znowu obronną ręką z tego pojedynku wyszedł bramkarz Mazovii! Rzucił się tym razem w drugi róg i wyciągnął piłkę strzeloną po ziemi kierując ją na rzut rożny. 20 minut przed końcem w polu karnym Hutnika podcinany był Ihor Krashnevskyi i sędzia wskazał na wapno tym razem dla Mazovii. Pewnym egzekutorem jedenastki był Wojciech Trochim. Tym samym mińszczanie objęli prowadzenie w tym meczu 2:1. Hutnik dążył do wyrównania jednak akcje zawodników z Bielan nie zagrażały bezpośrednio bramce Puska. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym Mazovii, ale nie padł żaden groźny strzał. Trójkolorowi przenosili ciężar gry na połowę gości, próbowali zagrozić bramce Hutnika, ale nie mieli klarownej sytuacji, aby Michał Bondara, czy później Sebastian Kaczyński mogli strzelić kolejne bramki dla mińszczan. W najbliższych dniach mamy krótką przerwę świąteczną, by już za tydzień zmierzyć się na wyjeździe z bardzo dobrze dysponowanym Mazurem Karczew, który jest w ścisłej czołówce tabeli.