W Garwolinie tylko remis

Bezbramkowym remisem zakończyła się przedostatnia kolejka forBET IV ligi dla Mazovii. To dopiero trzeci raz w wiosennej rundzie kiedy mińszczanie tracą punkty, ale do awansu potrzebne jest zwycięstwo.

Mazovia do awansu potrzebuje jednej wygranej w dwóch ostatnich kolejkach. Dwa remisy nic nie dadzą. Konieczne jest zwycięstwo z Wisłą II Płock! Sulejówek wygra wszystko do końca. Teraz 4:0 ze Świtem, za tydzień Piaseczno – mecz „przyjaźni”. Taka sama liczba punktów premiowałaby Victorię. W dole tabeli trwa zażarta walka o utrzymanie. Bierze w niej udział również Wilga Garwolin. Lista spadkowiczów w forBET IV lidze wydłużyła się z trzech do pięciu drużyn, ponieważ z III ligi spadają dwa zespoły z Mazowsza: Błonianka Błonie i Ursus Warszawa. Do spadkowiczów z IV ligi: Orła Baniochy, Escoli Varsovii i Świtu Staroźreby po tej kolejce dołączyli Narew Ostrołęka i MKS Przasnysz. Wilga Garwolin dzięki zwycięstwu Marcovii w Ostrołęce 2:1 i remisie z Mazovią utrzymała się na tym poziomie rozgrywkowym.

Kilka minut przed 17:00 w Garwolinie pokropiło. Cały dzień żar lał się z nieba, więc dla murawy było to zbawienne. Oba zespoły musiały zdobyć punkty, aby zrealizować swoje różne cele. Mazovia ma awans na wyciągnięcie ręki, ale musi wygrać. Wilga potrzebuje punktu i patrzy na Marcovię w Ostrołęcę, aby utrzymać się w lidze. W pierwszej połowie gospodarze lepiej się zaprezentowali. Przede wszystkim ich cechy wolicjonalne rzucały się w oczy. Widać było jak bardzo zależało im na zwycięstwie. Mińszczanie lepsi technicznie nie wykazywali aż takiego zaangażowania. Ciężko im się grało, akcję nie dochodziły do stref, z których mógłby paść gol. Na trybunach zasiadło mnóstwo kibiców z Garwolina. Z Mińska Mazowieckiego przyjechało sporo indywidualnych kibiców autami, ale również dwa pełne autobusy zorganizowanych kibiców – 120 osób. Szkoda, że po raz kolejny ani organizator, ani służby mundurowe nie potrafiły zapewnić takiej grupie normalnego oglądania widowiska sportowego. Kibice musieli prowadzić doping zza bramy pod obstawą grupy prewencyjnej. W 18 minucie Wojciech Trochim oddał pierwszy niecelny strzał. Wilga przeprowadziła kilka groźnych akcji. W pierwszej z nich po główce w polu karnym piłka odbiła się po koźle i wyszła nad bramką Dominika Puska. W drugiej po mocnym strzale zza pola karnego piłka przeszła tuż nad poprzeczką mińskiej bramki. Dwie kolejne to strzały w polu karnym, ale Dominik Pusek pewnie strzegł mińskiej bramki. W 31 minucie Grzegorz Piesio piekielnie mocnym strzałem próbował pokonać Puska, jednak ten po raz kolejny w ekwilibrystycznej paradzie obronił jego uderzenie. Wreszcie Mazovia wyprowadziła szybką akcję. Eryk Więdłocha został zablokowany z lewej strony, musiał obrócić się i wycofać do Michała Bondary na 16 metr. „Bondi” uderzył po ziemi obok prawego słupka. W 38 minucie po stracie piłki w środkowej części boiska zawodnicy Wilgi przeprowadzili kolejną szybką akcję, lecz tym razem strzał na bramkę trójkolorowych był niecelny. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo z lekkim wskazaniem na gospodarzy, którzy byli groźniejsi i atakowali z większym zaangażowaniem.

Druga połowa rozpoczęła się od akcji gospodarzy po której padła bramka. Obi Chimaobi Emmanuel mocno uderzył pod poprzeczkę. Dominik Pusek obronił instynktownie wyciągniętą ręką i wybił piłkę przed siebie. Zawodnik dobijający, który wyrósł jak spod ziemi był na pozycji spalonej i sędzia główny Norbert Chrząstek nie uznał gola. Za chwilę znowu bardzo szybki czarnoskóry zawodnik gospodarzy Obi Chimaobi Emmanuel wychodził na czystą pozycję, ale tym razem był na spalonym. W 50 minucie Mazovia miała najlepszą sytuację w tym meczu na objęcie prowadzenia. Z lewej strony Pavlo Ksonz podał do środka do Michała Bondary, który przedłużył na krótko do wpadającego w pole karne Wojciecha Trochima. Kapitan mińszczan uderzył z kilku metrów, wydawało się, że to tylko formalność do zdobycia gola, jednak Jakub Bieliński obronił jego strzał. Nadal na boisku w Garwolinie utrzymywał się wynik 0:0. Pavlo Ksonz z 20 metrów próbował strzału, lecz jego uderzenie idealnie trafiło do „koszyka” uformowanego z rąk Bielińskiego. Wilga stworzyła dwie podbramkowe sytuacje. W jednej po strzale z prawej strony pola karnego i rykoszecie Dominik Pusek wybronił pewnie piłkę która zmierzał do bramki przy lewym słupku. Druga to wrzutka bita z rzutu wolnego na długi słupek. Nikt z zawodników nie przeciął lotu piłki i o mały włos nie wpadłby do bramki typowy „centrostrzał”. Po godzinie gry zarysowała się przewaga Mazovii. Łukasz Broź zawędrował w pole karne gospodarzy i od razu stworzył dwie dobre sytuacje. Akcja przeprowadzona lewą stroną z Tomaszem Nieścierukiem w której brał udział jeszcze Michał Bondara, ostatecznie wylądowała pod nogami obrońcy, który stał w świetle bramki na lini strzału. Po chwili z rzutu rożnego Łukasz Broź miał wyborną możliwość zdobycia gola. Mazovia zamknęła w hokejowym zamku gospodarzy na 40 metrze i szukała w ataku pozycyjnym możliwości przedostania się w pole karne, lub wrzutkami próbowała sfinalizować akcję golem z główki. W 65 minucie Mazovia znowu lewą stroną wyprowadziła akcję. Tomasz Nieścieruk wraz z Łukaszem Broziem rozegrali piłkę przez środek z Wojciechem Trochimem i ostatni do strzału przymierzył się Łukasz Broź. Jego uderzenie było celne, jednak zbyt lekkie aby pokonać Bielińskiego. Mińszczanie siedli na gospodarzy. Czasu było coraz mniej i musieli ryzykować przenosząc większą ilość sił do ataku osłabiając tyły. W jednej z kontr Wilgi Mateusz Bienias musiał uciekać się do nieprzepisowego zagrania za co otrzymał żółtą kartkę. W 77 minucie gospodarze oddali strzał w polu karnym Mazovii ale nie zdobyli gola. Mazovia w ostatnich minutach meczu cały czas szukała swoich okazji, ale to kontry Garwolina okazywały się groźniejsze. W jednej z nich w 89 minucie gospodarze wychodzili trzech na jednego, jednak egoistyczne zachowanie zawodnika Wilgi spowodowało, że bramki po tej akcji nie było. Za chwilę prawą stroną Garwolin zagrażał bramce Puska bezskutecznie. Tym razem w końcówce to nie Mazovia miała przytłaczającą przewagę do czego przyzwyczaiła wszystkich w tym sezonie, a bardziej gospodarze prokurowali niebezpieczne akcje. Oddali oni w doliczonym czasie gry kolejne dwa groźne strzały i piłka była na połowie Mazovii. Mińszczanie w doliczonym czasie wrzucili w pole karne piłkę dwa, lub trzy razy, ale bezpośredniego zagrożenia z tych zagrań nie było. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Można powiedzieć, że z przebiegu gry i wypracowanych sytuacji delikatną przewagę miała Wilga Garwolin, ale gdyby Wojciech Trochim w 50 minucie zakończył akcję golem dla Mazovii, mińszczanie dowieźliby chyba zwycięstwo do końca.

W ostatniej 34 kolejce forBET IV lidze Mazovia zmierzy się u siebie z rezerwami Wisły Płock. Będzie to na pewno bardzo emocjonujący mecz, w którym tylko zwycięstwo będzie premiowało mińszczan do III ligi. Zapraszamy wszystkich kibiców na stadion przy ul. Sportowej 1 w Mińsku Mazowieckim w sobotę 17.06.2023 o godz. 17:00.

Obserwuj nas i polub: