18-letni Michał Podpora (ur. 14 czerwca 2006 roku) w weekendowych meczach Mazovii Mińsk Mazowiecki zdobył aż 4 gole. W sobotę zanotował pierwsze trafienie w 4 lidze dla „jedynki”, zaś w niedzielę ustrzelił hat-tricka dla „dwójki” liderującej w Lidze Okręgowej.
Redakcja: W drużynie Mazovii jesteś od zaledwie 3 miesięcy, ale dorobek bramkowy już masz imponujący.
Michał Podpora: Do tej pory strzeliłem 17 goli. W sparingach 6 bramek, w meczach okręgowego Pucharu Polski 4, a w lidze 7 – 6 w rezerwach w okręgówce i 1 w pierwszym zespole w 4 lidze. Po tym pierwszym trafieniu w jedynce, w sobotę z Pilicą Białobrzegi (na 4:0 – red.) poczułem radość, a przede wszystkim dużą ulgę. We wcześniejszych spotkaniach miałem wiele okazji, ale niestety żadnej nie wykorzystałem.
Red: Na boisku pojawiłeś się w 60 minucie, a na zdobycie gola potrzebowałeś zaledwie kwadransa.
MP: Bramka padła po bardzo dobrej akcji. Jeden z naszych zawodników podał na prawe skrzydło do Eryka Więdłochy, który później znalazł mnie w polu karnym.
Red: Jak oceniasz swój występ? Zagrałeś w ataku z Maciejem Jankowskim, potem – po jego zejściu – jako jedyny napastnik?
MP: Uważam, że zagrałem dobre zawody. Planowo wszedłem na pozycję ofensywnego pomocnika, ale w trakcie meczu zamieniałem się rolami z Maćkiem Jankowskim. Po jego zejściu przeszedłem zdecydowanie na pozycję środkowego napastnika.
Red: Wynik końcowy 5:0 odzwierciedla przebieg spotkania?
MP: Początek meczu dosyć wyrównany. Zarówno my, jak i rywale z Białobrzegów, mieli swoje szanse. Myślę, że po pierwszej bramce i czerwonej kartce dla obrońcy Pilicy ciśnienie zeszło i zaczęliśmy znacznie przeważać i stwarzać coraz więcej okazji. Kwestią czasu było, aż zamkniemy mecz. Wynik zdecydowanie odzwierciedla przebieg spotkania.
Red: Piękną bramkę przewrotką uzyskał Maciej Jankowski. Próbowałeś skopiować jego wyczyn. Takie efektowne gole już strzelałeś?
MP: Tak, zainspirowałem się bramką Maćka i spróbowałem uderzyć przewrotką. Mogło to zaskoczyć bramkarza, lecz niestety strzał był za lekki. W przeszłości zdarzyło się kilka razy, że piłka po podobnym strzale znajdowała się w siatce.
Red: Na sobotnim trafieniu nie poprzestałeś… W niedzielę zagrałeś z Wektrą Zbuczyn (5:1) i tym razem zapisałeś na koncie hat-tricka.
MP: Pierwszą bramkę strzeliłem po dośrodkowaniu Mateusza Różańskiego. Następnie wykorzystałem sytuację sam na sam z bramkarzem, podobnie było z trzecim golem. Był to drugi ligowy mecz w Mazovii II, w którym strzeliłem 3 bramki. Dodatkowo w sparingu z Bronią Radom także ustrzeliłem hat-tricka. W przeszłości było wiele meczów, w których zanotowałem po 3 bramki.