Tomasz Lewandowski: dwa oblicza Mazovii – najlepsze i najgorsze

Tomasz Lewandowski: dwa oblicza Mazovii – najlepsze i najgorsze

– W sobotnim meczu z Ząbkovią (0:2) pokazaliśmy dwa oblicza: w pierwszej połowie najlepsze, a w drugiej najgorsze – mówi Tomasz Lewandowski, kapitan Mazovii Mińsk Mazowiecki.

Redakcja: Jaka jest Twoja ocena spotkania wicelidera Mazovii z liderem Ząbkovią?

Tomasz Lewandowski: Myślę, że pokazaliśmy dwa oblicza. Do przerwy graliśmy bardzo dobrze, mieliśmy dwie fajne okazje na strzelenie bramki. Kontrolowaliśmy mecz i staraliśmy się grać dołem, mimo słabego boiska.

Red: Druga część była dużo słabsza.

TL: To było to drugie, najgorsze oblicze. Zamiast kreować kolejne sytuacje, z niewiadomych przyczyn zaczęliśmy zagrywać górne piłki do naszych ofensywnych zawodników. Takie decyzje i rozwiązania nie przynosiły nam żadnej korzyści. Do tego straciliśmy dwa gole i wróciliśmy z Ząbek bez punktów.

Red: Co się zatem stało po zmianie stron?

TL: Trudno to jednoznacznie określić, czekamy na wspólną analizę, trenerów i zespołu. Nie było czegoś jednego, co spowodowałoby dużo gorszę grę z naszej strony. To taka suma dziwnych sytuacji boiskowych… Ząbkovia grała w piłkę, a my kopaliśmy.

Red: Jak z perspektywy kapitana wyglądały wydarzenia z około 70 minuty?

TL: Sędzia asystent odgwizdał mój faul, mimo że byłem przy piłce i wyprzedziłem rywala. Próbuję to zrozumieć… Jestem ostatni do krytykowania sędziów, ale w jaki sposób dopatrzył się mojego przewinienia? Gospodarze dostali więc rzut wolny i kolejne nieszczęście, czyli karny. Przede mną do główki skakali inni zawodnicy, a następnie piłka trafiła przypadkowo mnie w rękę i dotarła do gracza Ząbkovii, który trafił do siatki. Arbiter boczny pokazał, że był spalony. Ale główny wskazał na „jedenastkę”.

Red: Do końca rundy pozostało 6 spotkań. Co musi poprawić Mazovia?

TL: Chcąc wrócić na swoje, właściwe tory musimy zacząć grać to, co na początku rundy. Wtedy stwarzaliśmy wiele sytuacji podbramkowych. I kolejna istotna sprawa, sami musimy przestać tracić gole. Od tego zacznie się ponowne wygrywanie meczów.

Red: Oprawa szlagierowego meczu raczej nie przypominała 4 ligi.

TL: Cała otoczka związana z meczem, tj. duża liczba kibiców, rywalizacja przy sztucznym oświetleniu, wskazywała na fajne widowisko. Zresztą już treningi w tygodniu poprzedzającym spotkanie wskazywało, że czeka nas coś wyjątkowego w sobotę.

Red: Mazovia na 3 miejscu w tabeli, gramy dalej… W czwartek finał okręgowego Pucharu Polski z Mazovią II, a w sobotę ligowa potyczka ze spadkowiczem z 3 ligi Pilicą Białobrzegi.

TL: Chcemy zmazać plamę, zwyciężyć w finale i czekamy na mocnego rywala na szczeblu Mazowieckiego ZPN. W lidze też musimy wygrywać, by zrealizować swój cel.

Red: W rozmowie sprzed kilku tygodni wskazywałeś, że sam jesteś ciekawy jaka jest IV liga…

TL: Z pewnością bardzo zróżnicowana. Są zespoły starające się grać ładny futbol, ale też takie stawające na bardzo prostą piłkę. Do każdego spotkania trzeba się inaczej przygotować. Generalnie poziom jest wysoki jak na ten poziom rozgrywkowy. Widać też, że drużyny walczące o awans są klubami profesjonalnymi.

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport