Sebastian Kaczyński wraca do Mazovii

Sebastian Kaczyński wraca do Mazovii

Sebastian Kaczyński wraca do Mińska Maz. Wydaje się, że na stałe. Zakotwiczył w mieście nad srebrną nie tylko sam. Z kim? Dowiecie się Państwo z poniższego wywiadu. Kontrakt o profesjonalne uprawianie piłki nożnej podpisał właśnie z Prezesem klubu Andrzejem Kuciem, co widać na załączonych zdjęciach i co zostało odnotowane w księgowości. Sebastian nie jest tylko bramkostrzelnym zawodnikiem, to przede wszystkim bardzo sympatyczny człowiek i fantastyczny rozmówca. Zapraszamy do rozmowy z chłopakiem z Łaskarzewa, który zjeździł Polskę wzdłuż i w szerz.

Red.: Jesteś wychowankiem Promnika Łaskarzew. Jak wyglądały Twoje pierwsze kroki z piłką?

SK: To były takie czasy ze każdy grał wszędzie o każdej porze. Zapisaliśmy się z kolegami z jednej ulicy do Promnika Łaskarzew i takie były początki. Pierwszym moim trenerem był Armin Tomala. Miałem jakieś 8 lat i od tamtej pory ciągle gram. Zawsze strzelałem dużo bramek na co zwracano uwagę, ale w Łaskarzewie były niższe ligi. Ciężko było to porównać z innymi rejonami czy poziomami rozgrywkowymi. Grając w kolejnych klubach z biegiem lat, staram się utrzymać swoją wysoką skuteczność.

Red.: W sezonie 2016/17 przyszedłeś z Widzewa Łódź i reprezentowałeś barwy Mazovii. Jak wspominasz tamten sezon i walkę o III ligę?

SK: Czegoś nam ciągle brakowało, bo jak się okazało to Pogoń Grodzisk Mazowiecka okazała się lepsza. Szkoda, bo zakończyliśmy sezon na 2 miejscu. Uważam jednak ten okres za dobry. Udało mi się z Mazovii pójść do wyższej ligi.

Red.: Dokładnie, awansu w Mińsku Maz. nie było, ale Ty i tak odleciałeś na pelikanie do trzecioligowego Łowicza, który był i nadal jest mocnym średniakiem w tej lidze. To była duża różnica dla młodego sportowca?

SK: Myślę, że nie było takiej dużej różnicy. Potrzebowałem trochę czasu, ale jestem zadowolony z perspektywy czasu. Dało mi to kolejny etap w rozwoju i w kształtowaniu siebie jako piłkarza.

Red.: W sezonie 2018/19 zacząłeś zwiedzać Polskę. Górnik Konin, zaskakujący kierunek. Zespół broniący się przed spadkiem, ale ktoś Cię chyba zauważył przez miedzę, bo już w następnym sezonie grałeś w Kaliszu. Opowiedz o tej wielkopolskiej przygodzie.

SK: Druga runda w Pelikanie to kontuzja, operacja i wyleciałem do końca sezonu. Kiedy wyzdrowiałem to szukałem klubu i jakoś znalazłem się w Górniku i tam się ograłem, bo potrzebowałem tego po kontuzji. Mieliśmy mecz na Kaliszu – derbowy. Po tym meczu zadzwonił dyrektor z Kalisza i doszliśmy do porozumienia. Dwa lata w Kaliszu były świetne. Bardzo lubiłem ten klub i miasto. Zrobiliśmy awans do 2 ligi, potem przegrane baraże o 1 ligę. Taki jest sport.

Red.: Potem znowu kontuzja, która co tu dużo kryć, zachwiała poważnie Twoją dalszą karierą.

SK: Tak wyszło, ale to nie była kontuzja związana z piłką. Takie rzeczy się zdażają. „Co cię nie zabije to cię wzmocni” i tak to właśnie było w tym przypadku.

Red.: W sezonie 2021/22 na jesieni wróciłeś do gry w barwach Sokoła Sieniawa, a na wiosnę do Orląt Radzyń Podl. w których dograłeś jesień obecnego sezonu. Jak wyglądała Twoja odbudowa?

SK: Szybko, od razu wskoczyłem to składu i już tam zostałem do końca. Udało się w tych klubach strzelić 20 bramek, więc jestem zadowolony.

Red.: A jak pozbawiliście stanowiska Smudę? Chyba bezpośrednio po Waszym (Orlęta Radz. Podl.) zwycięstwie nad Wieczystą podziękowano mu za uwagę?

SK: Dokładnie tak było. Udało się wygrać 3:1 i Wieczysta pojechała do domu bez punktu. Po tym meczu Smuda stracił prace. Akurat tak się to potoczyło.

Red.: Wpisałeś się wtedy na listę strzelców?

SK: Nie, akurat się nie udało. Hat trickiem popisał się Arek Maj. Ja zostałem wybrany do 11-stki III-ligi całej jesiennej rundy sezonu 2022/23.

Red.: Kolejne gratulacje! Sebastian z tego co mówisz nie marnowałeś czasu… ale historia zatoczyła koło. Znowu widzimy się w Mińsku Mazowieckim. Kto się do Ciebie odezwał w celu pozyskania?

SK: Dużo rozmawiałem z kierownikiem Robertem Kielakiem i potem spotkałem się z Prezesem Andrzejem Kuciem i doszliśmy do porozumienia. Myślę, że to bardziej ja wyraziłem zainteresowanie spotkaniem i wtedy doszło do rozmów. Po prostu od stycznia 2023 chciałem mieszkać w Mińsku Mazowieckim i naturalne było dla mnie, że chcę tu grać.

Red.: Jesteś po kilku treningach w nowym otoczeniu. Jak zmienił się zespół Mazovii od Twojego odejścia?

SK: Jest to na pewno lepszy zespół, więcej doświadczonych zawodników. Dużo lepszy sztab. Same plusy!

Red.: Ok, odłóżmy sprawy sportowe na bok. Niedawno zmieniłeś status, z „młodzieżowca” na „poważniejszy”. Ożeniłeś się. Odkryjesz trochę rąbka tej tajemnicy?

SK: Tak. Dokładnie 8 października 2022r poślubiłem Kasię i mieszkamy w końcu razem w Mińsku Mazowieckim. Kasia pracuje w szpitalu, a ja gram w Mazovii i jesteśmy tu szczęśliwi. Odpoczywaliśmy trochę na Dominikanie i teraz można spokojnie pracować.

Red.: Winszuję! Mam nadzieję, że Burmistrz Mińska Maz. Marcin Jakubowski, który jest stałym bywalcem na naszych meczach, będzie miał okazję w połowie czerwca pogratulować Tobie przyczynienia się do rozwoju sportu w naszym mieście.

SK: Serdecznie zapraszam burmistrza na nasze mecze, ponieważ ta runda będzie bardzo ciekawa i dostarczy dużo emocji. Chciałbym również podziękować prezesowi Andrzejowi Kuciowi za ponowne obdarzenie mnie zaufaniem. Nie zawiodę!

Red.: Sebastian, dziękuję za rozmowę. Witamy Ciebię ponownie na pokładzie statku zmierzającego do trzeciej ligi i trzymamy za słowo. Żeglujemy zgodnie z naszym hasłem: „Mińsk Moim miastem, Mazovia moim życiem!”.

kaczy5

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport