S4| Wysoka wygrana w Zambrowie

Mazovia wreszcie trochę postrzelała. 5:0 to wysokie zwycięstwo, ale z przebiegu spotkania pozostaje lekki niedosyt, bo mogło być dużo wyżej.

Olimpia Zambrów po spadku z 3 ligi jest w głębokiej reorganizacji swojego zespołu. Było to widać na boisku. Mazovia zepchnęła gospodarzy do głębokiej defensywy i stworzyła sobie mnóstwo sytuacji bramkowych.

Od pierwszych minut mińszczanie zdominowali przeciwnika. Pierwszy groźny strzał Więdłochy zmierzający w okienko bramki z trudem wybronił goalkeeper Olimpii. Akcje Mazovii prowadzone prawą flanką dochodziły w okolice pola karnego i linii końcowej lecz tam najczęściej gospodarzom udawało się wybić piłkę na rzut rożny. Tylko w pierwszych 20 minutach było aż 5 kornerów. W poczynaniach Mazovii było już widać sporo jakości. Mateusz Bienias próbował zamknąć akcję strzałem z główki na dalszym słupku, ale jego uderzenie było niecelne. W 25 minucie Zambrów oddał pierwszy bardzo niecelny strzał z rzutu wolnego. Patryk Zych w odpowiedzi klasycznym szczupakiem próbował ulokować piłkę w siatce, ale ta przeszła nad poprzeczką. Po kolejnej szybkiej wymianie piłki pomiędzy linią napadu Mazovii, Julian Świątek dograł do Maćka Jankowskiego, a ten do Zycha, który z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w bramce. To była fajna dla oka akcja, gdzie w gąszczu defensorów Olimpii mińszczanie umiejętnie podawali do siebie na kilka metrów z pierwszej piłki. Po zdobyciu gola trójkolorowi oddali na chwilę inicjatywę rywalom. Zawodnicy w białych strojach nie skonstruowali żadnej groźnej akcji w tym krótkim czasie, rozgrywali piłkę w bezpiecznej odległości od bramki gości podwyższając tym samym bardzo słabą statystykę posiadania piłki. W 39 minucie Patryk Zych trochę zbyt nonszalancko uderzył z kilku metrów od bramki próbując umieścić piłkę w okienku, a można było w prosty sposób pewnie podwyższyć na 2:0. Ostatnie minuty Maza grała bardzo wysoko i skutecznie w odbiorze. Miała jeszcze trzy dobre sytuacje na podwyższenie wyniku i dwa rzuty rożne.

Skład Mazovia 1 połowa:

Kiliszek – Bienias, Lewandowski, Gładysz, Imiołek, Nieścieruk, Testowany 1, Zych, Świątek, Więdłocha, Jankowski

Skład Mazovia 2 połowa:

Rosiak – Tywanek, Jurczak, Kąca, Testowany 3, Malesa, Proczek, Kozłowski (Testowany 1), Gańko, Testowany 4, Testowany 2

W drugiej połowie zagrała cała nowa jedenastka Mazovii, tak jak i Olimpii Zambrów. W zespole gospodarzy wystąpili sami zawodnicy testowani. W 52 minucie po dośrodkowaniu Kozłowskiego piękną główką popisał się zawodnik testowany i zdobył bramkę na 2:0 dla Mazovii. Po dwóch minutach mińszczanie ponownie przeprowadzili akcję która powinna dać kolejnego gola. Zagranie z prawej strony do wbiegającego zawodnika na zamknięcie akcji testowany piłkarz nie zamienił na bramkę. Posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Za chwilę piłka wpadła już do siatki gospodarzy. W pole karne wpadł testowany zawodnik z prawej strony, zagrał na piąty metr do Marcina Kozłowskiego, który dopełnił formalności i wsadził piłkę pod „ladę”. Lewą stroną mińszczanie przeprowadzili również skuteczną akcję w 61 minucie. Piłka jak po sznurku dotarła wzdłuż linii bramkowej i już do pustej bramki futbolówkę skierował ponownie zawodnik testowany. Było 4:0, a do końca meczu zostało jeszcze pół godziny. Spotkanie wyrównało się. Było więcej przestrzeni i akcje przenosiły się z pod jednego pod drugie pole karne. Mazovia wykonała jeszcze kilka rzutów rożnych i oddała 2 strzały zza pola karnego. W 87 minucie Olimpia dwukrotnie miała szansę na zdobycie gola honorowego, ale w porę zażegnali zagrożenie mińscy obrońcy i bramkarz Rosiak. Na sam koniec w indywidualnej akcji w polu karnym zawodnik testowany Mazovii wymanewrował obrońców i strzelił przy dalszym słupku finalizując rezultat tego meczu na 5:0 dla Mazovii. Był to bardzo udany sparing w wykonaniu trójkolorowych, ale należy pamiętać, że gospodarze z Zambrowa są bardzo mocno osłabieni kadrowo po spadku z 3 ligi.

Damian Guzek – trener

Myślę, że pierwsza i druga połowa była dobra w naszym wykonaniu. Oczywiście jak na ten moment, często to powtarzam, że ciężko pracujemy. Nasi piłkarze mają mnóstwo kilometrów w nogach i sporo obciążeń jeżeli chodzi o wstawki motoryczne. Bardzo cieszy mnie ich podejście po tych dwóch ostatnich meczach, a właściwie po tym trójmeczu z Radzyniem i Chełmem, gdzie mimo niezłej gry, te wyniki nie ułożyły się tak jakbyśmy tego chcieli. Dzisiaj było widać to zaangażowanie i chęć odniesienia zwycięstwa. Zarówno w pierwszej połowie gdzie grała jedna jedenastka, jak i w drugiej gdzie grała druga jedenastka. Z tego jestem bardzo zadowolony plus realizacja tych założeń, które sobie nakreśliliśmy przed meczem. Funkcjonowało to na dobrym poziomie. Pressing, który trenowaliśmy w tygodniu spowodował, że strzeliliśmy dzisiaj trzy bramki, więc można być z tego zadowolonym. Zawodnicy w tym ciężkim obciążeniu na tyle na ile mogą chłonąć tej nowej wiedzy starają się robić to jak najlepiej. Jestem z nich dumny, że w tak krótkim czasie są wstanie przyswoić te podstawowe informacje. Jeszcze dużo pracy przed nami.

Obserwuj nas i polub: