Puchar jest fajnym dodatkiem i powalczymy o trofeum

Puchar jest fajnym dodatkiem i powalczymy o trofeum

Głównym celem jest walka o ligowy awans, ale puchar jest fajnym dodatkiem i powalczymy o trofeum”

– mówi Eryk Więdłocha, skrzydłowy Mazovii Mińsk Mazowiecki.

Redakcja: W środę o g. 16:00 półfinał okręgowego Pucharu Polski i mecz na swoim stadionie z Tygrysem Huta Mińska.

Eryk Więdłocha: W poprzednim sezonie byliśmy też w półfinale, ale już szczebel wyżej, tzn. w Mazowieckim Pucharze Polski. Można znów z bardzo dobrej strony pokazać się w województwie, podobnie jak w lidze. Mamy szeroką kadrę, chłopaki z rezerwy mocno naciskają, aby dostawać swoje minuty na boisku. To też dla nich okazja pokazania swojej wartości piłkarskiej. Sporo pozytywów grania w pucharze, chociaż oczywiście numer jeden to rywalizacja 4-ligowa.

Red: 7 zwycięstw i 1 remis, 22 punkty i 2 miejsce w tabeli. Takiego dorobku spodziewałeś się przed sezonem?

EW: Dotychczasowy wynik zespołu jest bardzo dobry, szkoda tylko remisu w Przasnyszu. Do rozgrywek przystąpiła całkiem nowa, budowana od początku Mazovia, więc było trochę niewiadomych. Początkowo nie patrzyliśmy przez pryzmat tego, co się wydarzy w ciągu 10 kolejek czy całej rundy jesiennej. Nie planowaliśmy z takim wyprzedzeniem. Skupialiśmy się na pracy w danym tygodniu i przekładaniu jej na kolejne ligowe wygrane. Mamy długofalowy cel i tego się trzymamy, lecz krok po kroku.

Red: Pojawiły się opinie, że sobotnie spotkanie z Weszło (3:2) nie odbiegało poziomem od dobrych gier 3-ligowych.

EW: Kilka lat temu w barwach Legionovii wywalczyłem awans z 3 do 2 ligi. Znam poziom 3-ligowy i wiem, że Mazovia sportowo już jest na nim. I my, i Weszło, moglibyśmy w tym momencie spokojnie grać ligę wyżej w środku tabeli, a może nawet o czołowe lokaty.

Red: Jaka jest recepta na wygrywanie z innymi kandydatami do awansu, jak CK KS Troszyn i KTS Weszło Warszawa?

EW: Razem jesteśmy bardzo silni, a mam na myśli pierwszy skład, ławkę, sztab trenerski. Mamy świadomość, że tworzymy dobry zespół na boisku, a poza tym każdy indywidualnie robi jakość w grze. Niestety, zdarzają się momenty, które musimy wyeliminować, a więc zostajemy zepchnięci do głębokiej defensywy i rywal przeważa. Na szczęście szybko potrafimy wyjść z takich sytuacji i ostatecznie przechylić szalę na swoją korzyść.

Red: To Twoja piąta runda w barwach Mazovii. Kiedy zespół miał podobną siłę?

EW: W moim pierwszym sezonie, za czasów trenera Marcina Sasala, walczyliśmy o awans do ostatniej kolejki, a skład też był bardzo dobry. Skończyło się jak skończyło, a poprzedni sezon trochę odbił się na niepowodzeniu misji z 2023 roku. Latem 2024 zapadła decyzja o wspomnianej przebudowie i dziś mamy dużo świeżej krwi w Mazovii.

Red: Brylujesz na lewej stronie, dośrodkowując sporo piłek w pole karne, względnie wbiegając w „16” i szukając lepiej ustawionych kolegów.

EW: Na bieżąco trzeba reagować na to, co się dzieje i obserwować jakich przeciwników mam najbliżej siebie. Dlatego w jednym meczu więcej wrzucam, bez różnicy lewą czy prawą nogą, ale też są spotkania, w których częściej wchodzę w pole karne i gram piłki zwrotne. Potrafię też odnaleźć się w szesnastce, a efektem był gol z MKS Przasnysz i uderzenie w słupek z Weszło. Czuję się bardzo komfortowo na lewym wahadle.

Red: Co usłyszeliście od trenerów w przerwie spotkania z KTS Weszło?

EW: Pierwsza rada, aby nie wprowadzać nerwowości na boisku, bo to nam nie pomaga. Trenerzy powtarzali nam, że mamy wystarczające umiejętności, by wygrywać takie mecze, ale trzeba dołożyć walkę, agresywność. Podkreślali też, że bardzo ważne będą pierwsze minuty. O ile na początku meczu nie wykorzystaliśmy przewagi, o tyle w drugiej szybko strzeliliśmy gola na 2:1.

Red: Bardzo dobre wyniki Mazovii sprawiają, że trybuny mocno się zapełniły kibicami.

EW: Bardzo doceniamy ich pomoc w postaci dopingu i braw. Z Weszło dało się odczuć niesamowity klimat. Fajnie, że coraz więcej kibiców pojawia się na meczach, są nam potrzebni.

Red: Po środowym pucharze, w sobotę wyjazd do Piaseczna. Miejscowy MKS gra nierówno, potrafi przegrać z Talentem 0:7, by pokonać Przasnysz 2:0.

EW: Szczegółowa analiza MKS Piaseczno jeszcze przed nami, ale widać, że mimo wzlotów i upadków, to zespół potrafiący grać dobre mecze. Nie możemy go zlekceważyć. Podejdziemy na 100 procent, z wiarą i przekonaniem, że wywieziemy komplet punktów.

foto 051

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport