Oliwier Jurczak: zdrowa rywalizacja, atmosfera bardzo dobra

Oliwier Jurczak: zdrowa rywalizacja, atmosfera bardzo dobra

– Do drużyny dołączyli kolejni jakościowi zawodnicy, siła naszej drużyny jeszcze wzrosła, ale rywalizacja jest zdrowa, a atmosfera bardzo dobra – mówi Oliwier Jurczak, strzelec jednej z bramek dla Mazovii Mińsk Mazowiecki w sparingu ze Świdniczanką (2:2).

—-

Redakcja: Na pierwszego gola w meczu ligowym musisz jeszcze poczekać, ale ważne trafienie zanotowałeś w sobotnim spotkaniu kontrolnym z 3-ligowcem ze Świdnika.

Oliwier Jurczak: Niestety, w 1 minucie straciliśmy bramkę z rzutu rożnego. Świdniczanka ma w polu kilku rosłych zawodników i potrafili to wykorzystać po dobrym dośrodkowaniu. Igor Ostrowski praktycznie miał piłkę na palcach i niewiele mu zabrakło, aby obronić strzał głową. Musieliśmy zabrać się natychmiast za odrabianie strat i powiodło się po 5 minutach. Po akcji Konrada Wrzesińskiego mieliśmy róg, Rafał Parobczyk dogrywał na bliższy słupek, gdzie – przepychając się z rywalem – zdołałem umieścić piłkę w siatce przy krótkim słupku.

Red: Mazovia coraz więcej zdobywa bramek po stałych fragmentach gry i w początkowych fazach meczów, ale z pewnością do poprawy koncentracja zaraz po pierwszym gwizdku sędziego.

O.J.: Rozmawiamy między sobą i ze sztabem jak wyeliminować straty goli. Przede wszystkim od pierwszej sekundy musimy być skupieni, naładowani i pozytywnie nastawieni. Czasem gorszy moment mamy po rozpoczęciu drugiej połowy, jak to miało miejsce w sparingu z Pogonią Siedlce. Jakaś dziwna ospałość sprawiła, że graliśmy słabiej niż do przerwy, a siedlczanie stworzyli sobie 100-procentową okazję. Na szczęście szybko wróciliśmy do dobrej, ofensywnej gry.

Red: Zimno i wiatr mają wpływ na boiskowe poczynania?

O.J.: W ogóle nie biorę pod uwagę warunków pogodowych, bo są… sprzyjające. Zamiast śniegu, mrozu mamy w styczniu i lutym całkiem niezłe możliwości do trenowania i rozgrywania sparingów.

Red: 3-ligowa Świdniczanka przypominała któregoś z rywali z 4 ligi mazowieckiej?

O.J.: Dobrze poukładany zespół taktycznie, taki jakie mamy w swojej lidze. Nie wychodzili na nas wysoko, ale grając w ustawieniu 4-3-3 potrafili wyczekać i następnie stosować tzw. skoki pressingowe. To sprawiało, że każdy z naszej trójki – Michał Gładysz, Sebastian Weremko i ja – miał blisko siebie napastnika. Wychodziliśmy z tego np. dłuższym zagraniem do Michała Masłowskiego lub Patryka Zycha, a oni wypracowywali dogodne sytuacje. Po jednej z akcji padł gol Maćka Jankowskiego.

Red: W pierwszej kwarcie Mazovia miała dość wyraźną przewagę, z kolei w drugiej częściej przy piłce byli goście z Lubelszczyzny.

O.J.: W przerwie rozmawialiśmy o tym, co się dzieje na boisku. To znaczy ustawieni w średnim pressingu zostawiliśmy Świdniczanka miejsce na długie piłki za plecy obrony, a z drugiej strony nie mieliśmy też zbyt dużej przestrzeni z przodu. Dlatego chcieliśmy spróbować grać nieco niżej, zmuszając przeciwników do podejścia bliżej. W tym wariancie taktycznym przyjezdni nie stworzyli zagrożenia. Sami zaś mogliśmy podwyższyć wynik.

Red: Jak układała się współpraca z „Gładim” i „Weremem”?

O.J.: Bardzo dobrze. Staraliśmy się trzymać linię, asekurować się i wzajemnie pomagać. Z komunikacją w defensywie również było dobrze.

Pierwotnie miałem wystąpić w trzeciej i czwartej kwarcie, ale problemy ze zdrowiem Tomka Lewandowskiego sprawiły, że zająłem jego miejsce w wyjściowej jedenastce.

Red: Zapowiada się ciekawa rywalizacja w każdej formacji. W sobotę z obrońców nie zagrał też Mateusz Bienias.

O.J.: Na każdym treningu wszyscy walczymy z dużym zaangażowaniem o to, by w sobotę trener Damian Guzek postawił na konkretnego zawodnika w sparingu. Nie ma żadnej złośliwości itd. Dojeżdżam z „Bieniem” ze studiów w Warszawie pociągiem na treningi do Mińska Mazowieckiego, ale nie ma mowy o jakichkolwiek niesnaskach. Wszyscy widzieliśmy, że w rundzie jesiennej czasem trzeba poczekać na swoją szansę, ale było warto. Każdy jest potrzebny. A o personaliach na daną kolejkę będzie decydować aktualna forma.

Red: Przed Mazovią dwa podwójne sparingi przed ligą, czyli jeszcze 4 mecze. Jakie znaki zapytania są przed rundą wiosenną?

O.J.: Schodzimy z obciążeń motoryczno-wytrzymałościowych, a coraz więcej jest taktyki. Kadrę mamy szeroką i silną, dlatego zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy zmieścimy się w „11”, ale nawet w 20-osobowym protokole. Trzeba w duchu fair play walczyć o swoje. A co do przygotowań, graliśmy w sparingach po 45, ostatnio 60 minut, a od soboty po 90. Uważam, że jesteśmy gotowi na rozgrywanie pełnych spotkań na ponad 2 tygodnie przed rundą rewanżową.

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport