22-letni Mateusz Bienias jest uniwersalnym obrońcą, może też zagrać jako defensywny pomocnik. Pozytywnie zaskakuje w ofensywie, strzelając dla Mazovii bramki głową w meczach ligowych i sparingowych.
—-
Redakcja: Na koniec sezonu strzeliłeś 2 bramki w 4 lidze, a serię sparingów rozpocząłeś od zdobytego gola z Orlętami Radzyń Podl. I tak jak poprzednie, po uderzeniu głową. To była trudniejsza piłka, bo Adrian Gilant zagrywał z akcji, w biegu?
Mateusz Bienias: Adrian dośrodkował idealnie, a ja nabiegając skontrowałem piłkę i trafiłem tuż przy prawym słupku.
Red: Kilka razy podłączyłeś się do akcji ofensywnych. Takie były założenia taktyczne?
M.B.: Robię to czego wymaga sytuacja na boisku. Podłączyłem się do akcji kilka razy prawą stroną. Natomiast jedynym moim strzałem w sobotnim sparingu było uderzenie z głowy zakończone bramką.
Red: W drużynie nastąpiło dużo zmian kadrowych, tymczasem letnia przerwa jest krótka. Wystarczy czasu na odpowiednie zgranie?
M.B.: Zobaczymy, czas pokaże. Z większością chłopaków z szatni rozumiemy się bardzo dobrze. Aktualnie w drużynie jest dużo nowych, testowanych zawodników. Więc to zgranie na pewno nie jest jeszcze najlepsze.
Red: Konkurencja w 3-osobowym bloku defensywnym będzie jeszcze większa po transferze Tomasza Wełny? Dla Ciebie korzystniej jest grać po prawej czy lewej stronie?
M.B.: Konkurencja jest zawsze. Tomek to bardzo doświadczony zawodnik, który wniesie do naszego zespołu dużo spokoju i doświadczenia. Korzystniej gra mi się z prawej strony, ponieważ mam wiodącą prawą nogę, choć z lewej też czuję się bardzo dobrze. Nieważne z której strony gram, zawsze staram się dawać z siebie wszystko.
Red: Może nie w poprzednim, ale we wcześniejszych sezonach grałeś w Mazie też jako defensywny pomocnik.
M.B.: Grałem, ale dosyć rzadko. Zawsze jest to jakaś opcja dla trenera.
Red: W sparingach lepiej grać z klubami z wyższych lig, ewentualnie ze swojej niż z 5-6? Środowym rywalem będzie Weszło. Czego możemy spodziewać się po drużynie Mazovii?
M.B.: Zawsze lepiej rywalizować z drużynami z wyższych lig. Pokazać się na tle wyżej notowanego przeciwnika. Ciężko coś powiedzieć, czego można się spodziewać w środowym meczu, ponieważ dużo zawodników przebywa na testach. Każdy chce się pokazać z dobrej strony, aby przekonać do siebie sztab Mazovii.
Red: Co zadecydowało o tym, że nie udało się awansować do 3 ligi?
M.B.: Można powiedzieć, że popełniliśmy jeden błąd więcej niż drużyny, które awansowały. Które straty punktów najmocniej zabolały? Myślę, że z Makowianką u siebie i Ząbkovia także w Mińsku, gdzie straciliśmy gola w końcówce meczu.