Tuż przed 28 urodzinami (2 kwietnia) Eryk Więdłocha strzelił 2 bramki w meczu Mazovii Mińsk Mazowiecki z Wilgą Garwolin (6:0). Skrzydłowy naszego klubu ma ich już 7 w obecnym 4-ligowym sezonie.
—-
Redakcja: Szybko strzelona bramka potrafi ustawić mecz pod kontrolą, choć nie jest to reguła.
Eryk Więdłocha: Z pewnością nam to pomogło. Przed meczem bardzo liczyłem na to, że wyjdziemy i ułożymy spotkanie po swojej myśli od pierwszych minut i to się udało.
Red: To było najlepsze 45 minut w tym sezonie? Którą drugą połowę dołożyłbyś, aby wyszedł najlepszy mecz?
E.W.: Myślę że mogło być to najlepsze 45 minut. Każdy z nas z boiska czuł, że wyglądamy naprawdę dobrze i kontrolujemy w 100 procentach sytuację. Jeśli chodzi o drugie połowy to również z Wilgą, tylko w meczu u siebie. Zagraliśmy dobrze i strzeliliśmy w kwadrans po przerwie 4 gole.
Red: W pierwszej połowie Mazovia wykorzystała wszystkie okazje? W drugiej było ich mniej?
E.W.: Wydaje mi się, że mieliśmy praktycznie 100-procentową skuteczność. Natomiast jeśli chodzi o drugą część, to w takich meczach, które po 45 minutach już są zamknięte, często tak wygląda, że dzieje się mniej oraz też nie ma już tylu sytuacji.
Red: Spodziewaliście się, że przyjdzie wam znów rywalizować na sztucznej murawie. Plus taki, że piłka nie skakała?
E.W.: Mieliśmy to z tyłu głowy, że w Garwolinie stadion nie będzie jeszcze na nasz mecz otwarty. Jednak wiedzieliśmy, że ich sztuczne boisko jest dosyć nowe i na pewno nie będzie nam przeszkadzało w grze.
Red: Skupiamy się na sobie i na wygrywaniu, to często słyszycie w szatni? Ale trudno nie spoglądać w tabelę?
E.W.: Wszyscy wiemy jak wyglądała sytuacja po meczu inaugurującym rundę wiosenną w Legionowie i jaka była strata. Jednak w kilka tygodni wszystko się zmieniło. Dla nas jednak liczy się tylko i wyłącznie najbliższe spotkanie, a jeśli wygrywamy to wtedy można zerknąć w tabelę i zobaczyć co dzieje się u innych. Bez zwycięstw nie ma co patrzeć na pozostałe wyniki.
Red: Prawa strona wahadła nie sprawia, że czujesz się mniej komfortowo na boisku? Do gry na skrzydle kandydują m.in. nowi Jakub Zatorski (powrót do kadry „jedynki” i Adrian Wielgolaski. Twoja ocena obydwu?
E.W.: Na pewno jakieś różnice między grą na prawej a lewej stronie się pojawiają, lecz nie sprawia mi to specjalnego kłopotu. Z tej prawej strony mogłoby mi być łatwiej, skoro moja lepsza noga jest prawa.
Jeśli chodzi o chłopaków to widać jak każdego dnia ciężko pracują, aby zapracować na minuty na boisku. Natomiast ocena należy do trenera.
Red: W środę 1/8 finału Mazowieckiego Pucharu Polski w Nasielsku. Jak ważny jest mecz ze Żbikiem i rozgrywki pucharowe w kontekście walki o 3 ligę?
E.W.: Puchar również traktujemy bardzo poważnie i chcielibyśmy osiągnąć w nim fajny wynik. Mamy szeroką kadrę, która powinna pozwolić osiągać dobre wyniki w obydwu rozgrywkach.
Red: Co sądzisz o Mazovii II, rekordach strzeleckich, bliskim powrocie do 5 ligi?
E.W.: Na pewno budzą szacunek wyniki chłopaków i to jak „zjedli” swoją ligę w tym sezonie. Fajnie, że mają już praktycznie awans i od sierpnia zagrają w wyższej lidze, co również pomoże w rozwoju młodych chłopaków.