Michał Kopczyński: największe wrażenie zrobił na mnie Gareth Bale

Michał Kopczyński: największe wrażenie zrobił na mnie Gareth Bale

W Lidze Mistrzów Michał Kopczyński, nowy piłkarz Mazovii Mińsk Mazowiecki, rywalizował z takimi piłkarzami, jak m.in.: Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Mateo Kovacić, Ousmane Dembele, Marco Reus. – Największe wrażenie zrobił na mnie Gareth Bale, szybki, silny. Strzelił nam nieprawdopodobną bramkę na Łazienkowskiej. Zawodnik z innej planety – mówi były pomocnik Legii Warszawa. Michał, witamy w Mazovii!

—-

Redakcja: Wojciech Trochim, Michał Masłowski, Łukasz Broź… To byli piłkarze Legii, którzy w ostatnich latach grali w Mazovii.

Michał Kopczyński: Najdłużej grałem z „Broziem”. Wspólnie cieszyliśmy się z kilku tytułów mistrza Polski. Jeden sezon grałem także z „Masełkiem”. Pamiętam również Wojtka Trochima, ale on już odchodził z Legii, kiedy ja z kolei rozpoczynałem karierę seniorską. W rezerwach Legii spotkaliśmy się z Erykiem Więdłochą. Pamiętam asystę do „Ero” na Konwiktorskiej. Natomiast w Arce Gdynia grałem z Maćkiem Jankowskim.

Red: W Warcie rozegrałeś około 70 spotkań w Ekstraklasie, a po spadku do 1 ligi – 19. Dlaczego po 5 latach opuściłeś Poznań?

M.K.: Po pierwszych udanych trzech latach, niestety w minionym sezonie po raz kolejny zaznaliśmy goryczy spadku. Klub ma kłopoty organizacyjno- finansowe i zarząd zdecydował, że drużyna będzie mocno odmładzana itp. Czas spędzony w Poznaniu uważam za udany, bardzo dobrze tam żyło nam się z rodziną, ale przyszedł czas na kolejne ważne decyzje. Zastanawialiśmy się, czy szukać drużyny na poziomie centralnym, co pewnie znów wiązałoby się z przeprowadzką z dala od Warszawy czy może już powrócić do stolicy, czyli w rodzinne strony. Było zapytanie z Cypru, kilka z Polski, jednak nic z tego nie wyszło. Ostatecznie stanęło na tym, że wracamy.

Red: Rozważałeś grę w rezerwach Legii?

M.K.: W moim przypadku wydawałoby się to naturalnym ruchem. Rezerwy zabiegały o mnie w poprzednich latach, ale wtedy uważałem, że to jeszcze za wcześnie. Teraz rozpocząłem gościnnie przygotowania do nowego sezonu z Legią II, żeby utrzymać się w rytmie treningowym. Nie udało się jednak znaleźć wspólnej drogi, jeśli chodzi o rozmowy w klubie i skorzystałem z innej opcji.

Red: Co sprawiło, że wybrałeś Mazovię, a nie kluby z wyższych lig?

M.K.: Mazovia była najbardziej konkretna. Opinie osób, z którymi rozmawiałem, przekonały mnie do ambitnego projektu w Mińsku Mazowieckim. Wcześniej Mazovię znałem bardziej ze środowiska rugby, bo moja żona gra w odmianę 7-osobową w Legii, która ściśle z Mazovią współpracuje. Stąd w ogóle wziął się mój pierwszy kontakt z klubem.

Red: Nieco wcześniej podobną drogą – z 1 do 4 ligi – podążył Tomasz Wełna, tyle że z Kotwicy Kołobrzeg.

M.K.: Do ciekawej historii doszło pod koniec kwietnia, kiedy Warta grała w Grodzisku Wielkopolskim z Kotwicą. Obaj wyprowadzaliśmy swoje zespoły jako kapitanowie i na środku boiska przybiliśmy „piątki”. Teraz spotykamy się na treningach Mazovii.

Red: Jaka była dla Ciebie ostatnia runda na zapleczu Ekstraklasy?

M.K.: Nawet niezła, patrząc przez pryzmat rozegranych meczów i minut. Wcześniejsze lata kariery naznaczone były problemami zdrowotnymi, po których wracałem zazwyczaj na drugą część danego sezonu. Ustabilizowanie zdrowia sprawiło, że znów czerpałem dużą radość z meczów. Znów miałem chęć do treningów i gry. Teraz schodzę do 4 ligi, na szczebel wojewódzki, jednakże spodobał mi się plan w Mazovii. Klub jest spragniony awansu i wierzę, że za rok będziemy w 3 lidze. I na tym się nie zatrzymamy.

Red: Z pewnością wielokrotnie byłeś pytany o Ligę Mistrzów, o całe spotkania rozegrane m.in. z Realem Madryt (3:3) i Borussią Dortmund (4:8).

M.K.: To są oczywiście najlepsze wspomnienia z mojej kariery i naturalne, że dostaję o nie wiele pytań. Na stadionie Legii walczyłem m.in. z Kroosem, jednym z moich piłkarskich idoli. Mecz z Realem wyglądał w ten sposób, że jeśli jednym-dwoma podaniami zostawialiśmy za sobą trzech najwyżej ustawionych rywali, to już było łatwiej budować akcję. Bo oni nie wracali. Od 0:2 wyszliśmy na 3:2, skończyło się remisem. Natomiast spotkanie w Dortmundzie było jednym z najbardziej intensywnych, w jakich kiedykolwiek uczestniczyłem. Z tym, że Borussia niesamowicie grała z piłką i bez niej. Straciliśmy aż 8 goli, ale też strzeliliśmy 4, a po każdym z nich widziałem gniew trenerów na ławce Borussii.

Red: W Realu największe wrażenie zrobił Cristiano Ronaldo?

M.K.: Nie, bo nie był wtedy w najwyższej formie, nie strzelił gola. Zdecydowanie najlepiej grał Gareth Bale, niesamowicie się wyróżniał.

Red: W Mazovii stworzysz parę defensywnych pomocników z Michałem Kuczałkiem?

M.K.: Trenerzy widzą mnie na tej pozycji, większość kariery byłem typową ‘szóstką’, zdarzało się grać też na pozycji nr 8. W razie potrzeby, mogę zagrać też jako środkowy obrońca- sezon na tej pozycji zagrałem w lidze australijskiej.

Obserwuj nas i polub:
icon Subscribe pl PL
Pin Share

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport