Michał Janota: to może być decydująca sobota w 4 lidze

Michał Janota: to może być decydująca sobota w 4 lidze

– Mamy bardzo dobry i kreatywny zespół, ale… musimy liczyć też na innych. To może być decydująca sobota w 4 lidze – mówi Michał Janota, jeden z najlepszych piłkarzy Mazovii Mińsk Mazowiecki. W przeszłości grał m.in. w Feyenoordzie Rotterdam i kilku klubach Ekstraklasy oraz reprezentacji od U-16 do U-23.

—-

Redakcja: Co wyróżnia Mazovią na mazowieckich, 4-ligowych boiskach?

Michał Janota: W drużynie są piłkarze kreatywni i o dużych umiejętnościach technicznych, choć niestety nie zawsze przekładało się to na pozytywny wynik końcowy. I na 3 kolejki przed końcem sezonie nie wszystko jest w naszych rękach,

Red.: Dlaczego miński zespół zasługuje na awans?

M.J.: Przede wszystkim chodzi o jakość zawodników, o chęć do gry kombinacyjnej i po ziemi. Nie zawsze na to pozwalał stan murawy. Szkoda, że straciliśmy głupio kilka punktów, bo dziś bylibyśmy na innym miejscu w tabeli.

Staramy się grać efektownie i skutecznie. Na koncie mamy już blisko 100 goli, co bardzo cieszy.

Red.: Mazovia w pełnym składzie, bez pauzujących z powodu kontuzji i za kartki, to najlepszy klub w 4 lidze?

M.J.: Zapewne Ząbkovia i Troszyn mają swoje problemy, ale zdecydowanie postawiłbym na Mazovię. Inna sprawa, że faktycznie w tej rundzie nie popisaliśmy się w spotkaniach z czołówką, remisując z Weszło i Troszynem oraz przegrywając z Ząbkovią. W kilku meczach zabrakło Maćka Jankowskiego i Konrada Wrzesińskiego, nie było Rafała Parobczyka i mnie. Cóż, nic na to już nie poradzimy. Musimy patrzeć do przodu i zrobić wszystko, by zdobyć 9 punktów w ostatnich 3 kolejkach.

Red.: W walce o awans do 3 ligi pierwszym warunkiem do spełnienia jest wygranie wszystkiego do końca. Drugim korzystny wynik spotkania Troszyna z Ząbkovią… Najlepszy byłby remis?

M.J.: Ważne, aby Ząbkovia nie przegrała w Troszynie. Na to liczymy i jednocześnie mocno koncentrujemy się na meczu z Hutnikiem. To nie będzie łatwe starcie.

Red.: „Duma Bielan”, w składzie m.in. z Kupiszem, Koziarą, to ekipa ze ścisłej czołówki.

M.J.: W tamtej rundzie wygraliśmy na Marymonckiej aż 4:0, ale w pierwszej połowie – wygranej przez nas 2:0 – lepszy był Hutnik. Gospodarze stworzyli więcej sytuacji, my za to byliśmy konkretniejsi pod ich bramką. To był „dzień Mazovii”, skutecznej z przodu i grającej na zero z tyłu. Hutnik jest w trakcie przebudowy i widać, że ma potencjał. Dlatego musimy podejść do sobotniego spotkania na maksa, zagrać wysoko i na dużej intensywności. Wolę strzelić 5 goli, stracić 3, niż szachować się na 1:0.

Red.: Kibice oglądający skróty 4-ligowe mogą obejrzeć, jak perfekcyjnie wykonujesz rzuty rożne.

M.J.: Mamy piłkarzy potrafiących świetnie grać głową, więc nie pozostaje mi nic innego jak zagrać im dobrą piłkę. Trochę tych wrzutek udało się zamienić na bramki, jak np. dwie w Makowie Mazowieckim.

Red.: Kiedykolwiek zdobyłeś gola bezpośredniego z kornera?

M.J.: Jeszcze nie, lecz nie jest to moim celem. Dziś koncentruję się na sukcesach swojej drużyny, a nie indywidualnych statystykach. Choć jak widzę, że spóźniony sędzia asystent anuluje prawidłowego strzelonego przez mnie gola z Makowianką, to pozostaje sportowa złość. Na szczęście wygraliśmy bardzo pewnie 6:0.

Gar 24

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport