– Patrząc na ostatni mecz, musimy bardziej skupić się na tworzeniu większej liczby sytuacji bramowych oraz na wykorzystywaniu ich. KTS Weszło również będzie chciało zmniejszyć liczbę punktów do nas. Wyeliminujemy osobiste błędy i przygotujemy się jak najlepiej do sobotniego meczu – mówi Michał Gładysz, obrońca Mazovii Mińsk Mazowiecki przed spotkaniem na Marymonckiej (19 kwietnia, 12:00).
—-
Redakcja: Spodziewałeś się tak trudnego meczu w Troszynie?
Michał Gładysz: Przyjeżdżając do Troszyna, zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna, która nas goni w tabeli na pewno wyjdzie wysoko i będzie robić wszystko, aby wygrać mecz. My również byliśmy zmotywowani i robiliśmy wszystko, aby wywieźć 3 punkty, ale finalnie wróciliśmy do Mińska z jednym.
Red: Sztuczna murawa w tej miejscowości ma swoją specyfikę. Na przykład piłka szybko wyhamowywała. Jak się grało na tym boisku?
M.G.: Myślę, że w pierwszych 15 minutach każdy z nas musiał „poczuć” murawę i zaadaptować się do niej. Na co dzień trenujemy na nawierzchni naturalnej i wiadomo, że piłka inaczej się zachowuje. Uważam, że niezależnie gdzie gramy i na jakim boisku, mamy na tyle wysoką jakość i dobrych zawodników, że zawsze powinniśmy prezentować swój dobry poziom.
Red: Brakowało Wam większego placu, aby mocniej rozwinąć „skrzydła”?
M.G.: Oczywistym jest fakt, że na większym boisku łatwiej jest dla drużyny, która atakuje. Dla nas, czyli zespołu, który dobrze czuje się w ataku pozycyjnym, łatwiej budować i konstruować ataki na większym placu. Momentami zabrakło nam podań na wolne pole do naszych wahadeł, aby zmusić przeciwnika do cofnięcia się niżej.
Red: KS CK ma w składzie drugiego strzelca ligi Jakuba Tyskę. Mocno uprzykrzał Wam życie?
M.G.: W każdej drużynie z jaką gramy jest 2-3 zawodników, którzy się wyróżniają na tle innych. Przed meczem wiedzieliśmy jakie Troszyn ma mocne strony i schematy, które powtarzają co mecz. Przeanalizowaliśmy te zachowania i „wyłączyliśmy” u przeciwnika możliwości grania jak do tej pory. Poza błędami indywidualnymi rywal nie stworzył sobie sytuacji stuprocentowych na wygranie meczu.
Red: Kiedy zorientowaliście się, że Troszyn będzie grał ostrzej, czasami wręcz brutalnie? To miał być sposób na lepszą technicznie Mazovię?
M.G: W naszej lidze większość drużyn szuka z nami ostrzejszej gry, gdyż wiedzą, że jesteśmy lepsi piłkarsko i w taki sposób łatwo nas wyprowadzić z równowagi. Troszyn nie grał brutalnie, ale od początku wyszedł agresywnie. W takich sytuacjach odpowiadamy tak samo i nie odpuszczamy.
Red: Trochę czasu czekałeś na powrót do podstawowego składu. Dlaczego rundę zacząłeś na ławce?
M.G.: Mamy bardzo szeroką kadrę i wyrównanych piłkarzy, sztab trenerski zdecydował się na innych zawodników, którzy zaczęli rundę rewanżową w pierwszym składzie. Wiedziałem, że nie pozostaje mi nic innego jak czekać cierpliwie na swoją szansę i być na nią gotowy. Bardzo się cieszę, że w ostatnich meczach mogłem wyjść w podstawowej „11” i chciałbym swoją grą potwierdzać to co mecz i dawać drużynie pewność „z tyłu”.
Red: Prawa strona defensywy robi Tobie dużą różnicę? Czy był pomysł zamiany z ustawionym po lewej stronie Mateuszem Bieniasem?
M.G.: Osobiście lepiej się czuję z prawej strony, ale w poprzednich klubach również trenerzy wystawiali mnie na półlewym stoperze. W tygodniu przetestujemy i zobaczymy jakie ustawienie będzie najbardziej optymalne.