Obiecałem prezesowi Andrzejowi Kuciowi, że w czerwcu 2025 roku będziemy się cieszyć z awansu Mazovii do 3 ligi na jubileusz 100-lecia naszego klubu
– mówi Rafał Antosiewicz, szkoleniowiec ze sztabu kierowanego przez trenera Damiana Guzka.
Redakcja: Latem w drużynie Mazovii doszło do personalnej rewolucji. Cel pozostał niezmienny, czyli historyczny awans.
Rafał Antosiewicz: Bardzo dużym wyzwaniem było zbudowanie silnego zespołu w krótkim czasie i po licznych ubytkach kadrowych. Podczas spotkania w dość wąskim gronie zastanawialiśmy się, w jakim kierunku powinna podążyć Mazovia po kolejnej nieudanej próbie wygrania 4 ligi. Możliwości były dwie: albo zdecydowanie stawiamy na wychowanków, licząc się z tym, że potrzebują czasu, by regularnie zwyciężać w meczach na tym poziomie, albo nie schodzimy ze swojej ścieżki, cierpliwą i mozolną pracą dążąc do celu w postaci 3 ligi.
Red: Dziś już wiemy, że zdecydowaliście się na drugą opcję.
RA: Ogromną motywacją jest 100-lecie Mazovii. To niepowtarzalny moment w historii Miejskiego Klubu Sportowego, kierowanego przez prezesa Andrzeja Kucia. Dlatego już pod koniec poprzedniego sezonu zaczęliśmy budować nowy skład, oczywiście pod kątem awansu do 3-ligowych rozgrywek. To takie nasze marzenie, które próbujemy zrealizować. Wierzymy, że tym razem się powiedzie.
Red: Kiedy rozpoczął się proces tworzenia „nowej” Mazovii?
RA: Prezes powierzył mi zadanie poszukiwania nowych zawodników w maju. Lista potencjalnych wzmocnień zawierała bardzo dużą liczbą zawodników. Fizycznie nie było szans obejrzeć wszystkich na żywo, dlatego trzeba było starannie wybierać mecze. Dodatkowym i jakże ważnym elementem były rozmowy z osobami z „otoczenia” osób, którymi się interesowaliśmy. Przeprowadziliśmy też test-mecz, a po nim zostali z nami Mikołaj Kiliszek i Igor Szostek.
Red: Jacy zawodnicy byli na Twoim „celowniku”?
RA: W każdej rozmowie z piłkarzami zaznaczałem, że jeśli kogoś interesuje tylko granie dla grania i comiesięcznej pensji, to mnie kontynuowanie negocjacji nie interesuje. Potrzebowaliśmy piłkarzy z określoną wartością piłkarską i zdeterminowanych do wywalczenia awansu.
Bardzo się cieszę, że już do 8 lipca, tj. dnia rozpoczęcia treningów, mieliśmy w zdecydowanej większości zakontraktowanych piłkarzy.
Red: Maciej Jankowski, Tomasz Lewandowski, Michał Janota, Konrad Wrzesiński… To zawodnicy z przeszłością w najwyższych ligach.
RA: Uznaliśmy, że pasują do naszej koncepcji. Potem, kiedy trenerem został Damian Guzek wiedzieliśmy dokładnie, jaki jest pomysł na grę Mazovii w sezonie 2024/25. Pozyskiwani zawodnicy musieli pasować do zapowiadanego stylu drużyny. Nie było łatwo dostać się do Mazovii.
Red: Zapewne odbierałeś sporo telefonów od menedżerów, agentów itp.
RA: To normalne, że próbują znaleźć kluby swoim zawodnikom. Czasem proponowane przez nich kwoty za sam podpis na kontrakcie przyprawiał o ból głowy. Mazovia jest solidnym klubem organizacyjno-finansowym, ale działającym w ramach budżetu.
Red: Przykłady Michała Podpory i Macieja Złotkowskiego pokazują, że mogą przebić się piłkarze z niższych lig.
RA: Ich transfery są zasługą trenera Marcina Klukowskiego, który dołączył do Mazovii. Faktycznie, zdolna i pracowita młodzież ma szansę w naszym klubie. Warto się starać.
Red: Jak piłkarze Mazovii radzą sobie z presją w postaci awansu?
RA: To nie jest presja, oni sami pozytywnie się nakręcają, chcą wspólnie dążyć do 1 miejsca na koniec sezonu. Atmosfera jest świetna. Nie ma co ukrywać, chłopaki nie chcieliby dłużej niż do czerwca 2025 roku występować w 4 lidze. Trudniej jest przebić się z 4 do 3 ligi niż z 3 do 2. W mojej ocenie Mazovia, co potwierdzają sami piłkarze, już ma potencjał na 3 ligę, a nie chcielibyśmy się zatrzymać na tym poziomie ligowym. Działamy w grupie niesamowicie zdeterminowanych i ambitnych ludzi, a nasze dążenia są jasno określone: w czerwcu 3 liga, a w niedalekiej przyszłości 2 liga w Mińsku Mazowieckim. Fajnie, że miasto i kibice nas wspierają.
Red: Nie rozmawialiśmy o personaliach, ale o jednym zawodniku musimy wspomnieć. To Rafał Parobczyk, od lat dziecięcych związany z Mińskiem Mazowieckim, który jednak nigdy nie grał w Mazovii.
RA: Od dłuższego czasu „chodziłem” za Rafałem, przekonując go do swoistego powrotu. Mam pewność, że to jeden z wielu zawodników, którzy poprowadzą Mazovię do 3 ligi. W ogóle jestem bardzo zadowolony z tego, jak wygląda dziś nasza kadra. To zasługa nie tylko moja, ale całego sztabu osób związanych z klubem. Wspólnie pracujemy na końcowy sukces. Maciek Janota i Konrad Wrzesiński zamknęli skład na rundę jesienną.
Chciałbym podziękować prezesowi Andrzejowi Kuciowi za obdarzenie mnie takim zaufaniem w procesie budowania silnej Mazovii.