
W rundzie jesiennej z bramkarzami Mazovii Mińsk Mazowiecki pracuje Karol Gębski, zastępujący Dominika Puska. – Występowałem w Okęciu i Gwardii Warszawa, a w młodości podziwiałem bramkarzy w stylu Olivera Kahna – mówi 33-letni trener, który jest również koordynatorem szkolenia golkiperów w Akademii MOSiR Mazovia.
—-
Redakcja: Jakim bramkarzem był Karol Gębski grający aż na pięciu poziomach, od B-Klasy do 4 ligi?
Trener Karol Gębski: Myślę, że takim w starym stylu, agresywnym, głośnym i kierującym defensywą. Na przedpole wychodziłem z kolanem na wysokości czoła i wyprostowaną nogą.
Red.: Którego klubu jesteś wychowankiem?
K.G.: Mieszkaliśmy na Ochocie, więc najbliżej miałem do RKS Okęcie na ulicy Radarowej. Treningi rozpocząłem w wieku 7-8 lat. Przed maturą zrobiłem sobie przerwę, która potrwała kilka sezonów. Wróciłem do gry w 2014 lub 2015 roku i broniłem w Gwardii w A- i B-Klasie. Później ponownie występowałem w Okęciu, od okręgówki przez 5 do 4 ligi. Były awanse i spadki. W pewnym momencie zdecydowałem się kształcić jako trener.
Red.: Najciekawsze wspomnienia z okresu gry między słupkami?
K.G.: Nie zapisywałem każdego rzutu karnego, ale myślę, że około 30 razy stawałem oko w oko z zawodnikiem rywali wykonującym „jedenastkę”. Obroniłem tylko raz, zresztą to był jeden z ostatnich karnych przeciwko nam w 5 lidze.
Red.: Wspomniałeś, że kilka razy zanotowałeś i awanse, i spadki.
K.G.: W 2022 roku Okęcie walczyło w okręgówce m.in. z MKS Polonia Warszawa. Na 4 kolejki przed końcem sezonu zwyciężyliśmy 2:1 i tym samym praktycznie zapewniliśmy sobie promocję do 5 ligi, razem z LKS Chlebnia. Trzeci był KS Teresin, a czwarty MKS Polonia.
Red.: Z Mazovią miałeś styczność jako zawodnik?
K.G.: Raz zagraliśmy sparing na Sportowej w Mińsku Mazowieckim. Ale nie pamiętam, czy z Jedynką czy Dwójką. Mińszczanie wygrali 2:1.
Red.: Jak znalazłeś się w MKS Mazovia?
K.G.: Kilka miesięcy temu zadzwonił do mnie Marcin Klukowski, kiedyś współpracowaliśmy w Advicie Wiązowna. Zaproponował pracę jako koordynator bramkarzy w Akademii MOSiR Mazovii. Latem zaś okazało się, że operacji kolana musi poddać się Dominik Pusek i od tego czasu zastępuję go jako trener bramkarzy Mazovii I. Ustalenia są takie, że jestem z Jedynką w rundzie jesiennej. Równolegle pracują z młodzieżą w klubie, czasem też z Mazovią II.
Red.: Czym dla Ciebie jest praca w 4-ligowej Mazovii?
K.G.: Dużym wyróżnieniem, bowiem uważam Mazovię za jeden z topowych klubów na Mazowszu. Bardzo ciekawy projekt, a drużyna silna, działająca półprofesjonalnie, a więc na wysokim poziomie sportowo-organizacyjnym. Dla mnie to spełnienie jednego z pierwszych marzeń w przygodzie trenerskiej.
Red.: Na co w pierwszej kolejności zwracasz uwagę w treningu bramkarskim?
K.G.: Skupiam się na tym, co może wydarzyć się w meczu, aby bramkarze byli przygotowani na różne sytuacje. Trening to odzwierciedlenie spotkań o punkty. Szalenie ważne, aby bramkarz był skuteczny w swoich interwencjach. Pomogą mu tym m.in. technika, odwaga i odpowiednio wypracowane zachowania.