Po niespełna tygodniu treningów obie drużyny zagrały w grach mieszanych. Pierwsza drużyna zagrała dwa razy po 40 minut. Trener Piotr Rzepka stworzył dwie równe drużyny. Naprzeciw siebie zagrali Pomarańczowi i Czarni. Wydarzenia na boisku jak i końcowy wynik 3:3 odzwierciedlały wyrównany poziom zawodów. Na bramkach stanęli testowani bramkarze. Mateusz Łysik rozgrzewał się i trenował indywidualnie. Łukasz Broź lekko naciągnął mięsień w piątek i przyglądał się zmaganiom z trybun. Wojciech Trochim, jak co roku, wziął udział w charytatywnym turnieju, któremu patronuje Maciej Rybus. Reszta zawodników przez 80 minut w dosyć intensywnym tempie biegała po odśnieżonym boisku.
Sędziował: Dominik Pusek
Pomarańczowi – Czarni 3:3 (2:2)
’19 1:0 Eryk Więdłocha
’28 2:0 Kacper Dakowicz
’32 2:1 Jan Proczek
’38 2:2 Wojciech Wocial
’47 2:3 Adrian Gilant
’69 3:3 Eryk Więdłocha
O godz. 13:00 na boisko wybiegli zawodnicy drugiej drużyny i pod okiem trenera Roberta Stelmacha rozegrali również grę wewnętrzną. Niebiescy przeciwko Żółtym. Padło pięć bramek, mecz 2 x 35 minut zakończył się wynikiem 3:2. Kierownik drużyny wraz z trenerem rozdali zawodnikom nowe dresy firmy Zina.