Filip Dąbrowski: gra w Mazovii jest świetnym polem do piłkarskiego rozwoju

Filip Dąbrowski: gra w Mazovii jest świetnym polem do piłkarskiego rozwoju

Po występach m.in. w juniorskich drużynach Varsovii i Polonii Warszawa, 18-letni Filip Dąbrowski wrócił do Naprzodu Skórzec. W meczu seniorskiej ligi okręgowej został wypatrzony przez trenera Mazovii II Marcina Klukowskiego, a dziś jest zawodnikiem pierwszej drużyny „Dumy Mińska”. – Gra w Mazovii jest świetnym polem do piłkarskiego rozwoju – mówi pomocnik-młodzieżowiec.

—-

Redakcja: Trzeba mocno się wyróżnić, aby zainteresować trenera rywali po porażce swojego zespołu 0:9…

Filip Dąbrowski: Faktycznie, w rundzie wiosennej Naprzód Skórzec bardzo wysoko przegrał z Mazovią II, ale starałem się pokazać z jak najlepszej strony. Grając na lewym skrzydle brałem grę na siebie, wchodziłem w pojedynki, próbowałem oddawać strzały. Trener Marcin Klukowski to docenił, mówiąc zaraz po meczu, że widzi we mnie potencjał i zaprasza na letnie testy do Mazovii.

Red: Wcześniej spotykałeś się z podobnymi reakcjami szkoleniowców przeciwnych zespołów?

F.D.: Przede wszystkim to miłe, że ktoś dostrzega zawodników rywali. Zresztą miałem już takie sytuacje po meczach juniorskich. Zapewne wynika to z tego, że na boisku jestem odważny i skory do gry do przodu, szukam rozwiązań w ofensywie.

Red: Spodziewałeś się, że trafisz do zespołu beniaminka 5 ligi Mazovii II?

F.D.: Taki był plan, miałem trenować z Dwójką. Zacząłem z nią przygotowania, ale natychmiast też pojawiła się informacja, że mam stawić się na trening pierwszego zespołu. I już zostałem. Nie sądziłem, że sprawy tak szybko się potoczą.

Red: Czym przekonałeś do siebie trenera Damiana Guzka?

F.D.: Uważam, że mam predyspozycje szybkościowe, radzę sobie też pod względem technicznym. Kiedy przygotowywałem się do testów w Mazovii każdą wolną chwilę poświęcałem na indywidualne ćwiczenia. Zdawałem sobie sprawę, że jest to moja szansa.

Red: Jakie są Twoje rekordy biegowe?

F.D.: W klubie nie biegamy na 100 metrów, ale w 2022 roku zająłem 3 miejsce w igrzyskach szkolnych, uzyskując ok. 11,7 s. Z pewnością teraz przebiegłym szybciej ten dystans.

Red: Dużym wyzwaniem jest przeskok z okręgówki i juniorów do seniorskiej 4 ligi? Co najtrudniejsze?

F.D.: Może nie najtrudniejsze, ale nowością dla mnie, że wokół nie ma samych rówieśników, tylko sporo starszych zawodników, czasem bardzo doświadczonych. I z przeszłością w Ekstraklasie czy 1 lidze. Mam od kogo czerpać i staram się grać bardzo odpowiedzialnie. To już nie jest futbol juniorski.

Red: Zagrałeś w 6 meczach, to były końcówki, ale zapewne każda minuta cenna.

F.D.: Ogrywanie się jest dla mnie istotne, nawet jeśli są to czasem pojedyncze minuty. Muszę to wykorzystać, próbować przeprowadzić akcję, dokładnie podać, oddać strzał. Co do pozycji, jestem ustawiany jako wahadłowy, także na 8 lub 10, a ostatnio jako taka trochę fałszywa 9.

Red: W spotkaniu z Hutnikiem znalazłeś się w niezłej sytuacji, ale gola nie udało się zdobyć.

F.D.: Goniliśmy wynik, więc była duża presja. Zszedłem do prawej nogi, może lepiej byłoby uderzać z lewej, to już tego nie sprawdzę. Wcześniej miałem też okazję z Mszczonowianką, wtedy strzał był za lekki. Tak więc na pierwszą bramkę dla Mazovii muszę jeszcze poczekać.

Red: Dojeżdżasz na treningi do Mińska Mazowieckiego z okolic Skórca?

F.D.: Tak, ale to żaden problem. W siódmej i ósmej klasie podstawówki rodzice wozili mnie niemal codziennie do Warszawy, teraz mam prawo jazdy i sam podróżuję na treningi i mecze Mazovii. Jestem w klasie maturalnej, uczę się w siedleckim Ekonomiku w liceum o profilu humanistycznym. Można wszystko połączyć.

Red: Szczególne występy w barwach stołecznych drużyn?

F.D.: Kiedyś graliśmy baraż o Centralną Ligę Juniorów U-15 z Jagiellonią Białystok. Mój zespół UKS Varsovia przegrał, więc na kolejną szansę musieliśmy poczekać pół roku i tym razem pokonaliśmy Stomil Olsztyn. W lidze spotkaliśmy się z Jagiellonią i wygraliśmy 4:1.

Red: Grałeś przeciwko Legii, a w jej składzie m.in. Mateusz Różański i Adrian Gilant, dziś koledzy klubowi.

F.D.: Często rywalizowałem z „Różą”, bowiem ja na lewym skrzydle, Mateusz na prawej obronie. Oczywiście z tych meczów kojarzymy się także z Adrianem. Wszyscy jesteśmy z tego samego rocznika 2007.

Obserwuj nas i polub:
icon Subscribe pl PL
Pin Share

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandKelmetSport SiedlceMMZVincec Foto Sport