Eryk Więdłocha: w każdym meczu gramy o pełną pulę

Eryk Więdłocha: w każdym meczu gramy o pełną pulę

Mecz po meczu, zwycięstwo po zwycięstwie… Mazovia wróciła na właściwą ścieżkę i odrabia straty do najlepszych drużyn 4 ligi. – W każdym meczu gramy o pełną pulę – mówi Eryk Więdłocha, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy klubu z Mińska Mazowieckiego.

—-

Redakcja: Lepiej pięć razy wygrać po 1:0 niż raz efektownie 5:0… To też pokazuje dojrzałość i doświadczenie drużyny Mazovii?

Eryk Więdłocha: W każdym meczu ligowym najważniejsze są 3 punkty, szczególnie w momencie, w jakim jesteśmy. A to czy wygramy 1:0 czy 5:0 schodzi delikatnie na dalszy plan.

Red: Spotkanie w Błoniu przypominało rywalizację z wyższej ligi, gdzie są mecze z niewielką liczbą klarownych sytuacji, a zespoły stawiają w pierwszej kolejności na grę defensywną?

E.W.: Myślę, że mecz był dosyć zamknięty, na co też miał wpływ stan boiska i pogoda. Jednak my staraliśmy się realizować założenia i rozgrywać piłkę ziemią od swojej bramki. W 1 połowie okazji było mało, jednak w 2 już więcej i powinniśmy strzelić kolejne bramki.

Red: Jak wyglądała akcja, po której strzeliłeś zwycięskiego gola?

E.W.: Mateusz Różański dośrodkował z prawej strony, piłka przeszła przez pole karne na drugą stronę. Mój pierwszy strzał zablokował obrońca leżący na ziemi, a dobitka wpadła do siatki między nogami bramkarza.

Red: Kontynuujesz passę meczów z golem, poprzednio trafiałeś z Oskarem i Marcovią. Jak porównać ciężar gatunkowy bramek?

E.W.: Najważniejsza się wydaje ta z Błonianką, ponieważ dała zwycięstwo. Bramka z Oskarem zapewniła nam prowadzenie, które jednak szybko straciliśmy i skończyło się remisem. Więc uważam, że też miała spore znaczenie. Natomiast z Marcovia po prostu dobiła już przeciwnika.

Red: Na ile sobotni mecz z Błonianką był podobny do tego z czerwca, również wygranego na wyjeździe 1:0?

E.W.: Mecz bardzo podobny. Duża agresja u przeciwnika, my konsekwentnie dążyliśmy do zdobycia bramki, co nam się udało. Teraz jedynie stało się to zdecydowanie wcześniej.

Red: Niedawno w wywiadzie Michał Janota powiedział: „To jest dziwny sezon, ale powinniśmy awansować”. Podzielasz jego optymizm?

E.W.: Na pewno znamy wartość naszej drużyny i po słabym okresie zaczyna się pojawiać optymizm. Musimy się skupić na każdym kolejnym meczu i zdobyciu za wszelką cenę 3 pkt.

Red.: Mazovią trochę z konieczności przyjęła taką strategię, czyli koncentrujecie się na każdym kolejnym meczu, nie na tym co będzie za miesiąc czy pół roku. To pomaga?

E.W.: Po tym jak wyglądał początek sezonu, to tak naprawdę jedyne, co nam zostało. Musimy ciężko pracować i patrzeć tylko na każdy najbliższy mecz.

Red: Na tabelę każdy spogląda… Spodziewałeś się tak wyrównanej rywalizacji?

E.W.: Od razu po rozpoczęciu przygotowań do tego sezonu w rozmowach duża część z nas spodziewała się, że w tym sezonie liga stanie się zdecydowanie bardziej wyrównana.

Red: W środę półfinał okręgowego pucharu Mazovia I vs Mazovia II. Jak traktujesz ten mecz?

E.W.: Każdy mecz jest ważny i każdy kolejny chcemy wygrać. Tak też jest z tym, chcemy wygrać aby dalej budować swoją pewność siebie.

Red: Natomiast w sobotę następne wyjazdowe spotkanie ligowe – z Ursusem Warszawa, który rzutem na taśmę pokonał Mszczonowiankę 3:2. „Traktorki” to rywal, który stylowo pasuje Mazovii?

E.W.: Ursus jest naprawdę dobrą drużyną, która chce grać w piłkę. Zdecydowanie wolę takich przeciwników niż cofających się do własnej bramki.

Red: Jak wygląda sytuacja z Twoim zdrowiem? Mecz w Przysusze zakończyłeś z rozciętą głową i wizytą w szpitalu.

E.W.: Po urazie czuję się bardzo dobrze. W tygodniu przed Marcovią nie trenowałem w pełni z drużyną i odpuściłem mecz pucharowy, aby być gotowym do spotkania ligowego. Zagrałem jeszcze z założonymi szwami, ale z opatrunkiem, ponieważ nie chciałem opuszczać tego meczu i pomóc drużynie. Jedyne co zostało po urazie to blizna.

Obserwuj nas i polub:
icon Subscribe pl PL
Pin Share

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandKelmetSport SiedlceMMZVincec Foto Sport