Eryk Więdłocha po raz 100. zagrał w Mazovii

Eryk Więdłocha po raz 100. zagrał w Mazovii

Sobotni mecz z Błonianką Błonie (1:0) był szczególnym wydarzeniem dla Eryka Więdłochy. „Ero” po raz 100. zagrał w barwach pierwszego zespołu Mazovii Mińsk Mazowiecki. W naszym zespole występuje od połowy 2022 roku, a wcześniej był piłkarzem m.in. Legii II Warszawa, Legionovii Legionowo i Pogoni Siedlce. Kilka sezonów spędził na boiskach 2 i 3 ligi.

—-

Redakcja: Piękny jubileusz w Mazovii – 100 meczów w 4 lidze i Pucharze Polski. Jaką wagę przywiązujesz do „okrągłych” spotkań?

Eryk Więdłocha: Oczywiście, przed meczem myślałem – jak przed każdym innym – tylko o tym, abyśmy wygrali i zdobyli ważne 3 punkty. Ale rozegranie 100 spotkań w ciągu 3 sezonów w Mazovii to miła chwila w piłkarskiej przygodzie. I niezły wynik, bo wystąpiłem w większości kolejek, zazwyczaj jako podstawowy zawodnik.

Red: W tym sezonie 32 występy i 9 goli.

E.W.: Ze względu na pauzę za żółte kartki opuściłem mecz z Talentem Warszawa (1:0) na początku rundy rewanżowej.

Red: Jedyną dłuższą przerwę zanotowałeś w marcu 2024 roku ze względu na kontuzję.

E.W. W meczu z Błonianką (1:0) doznałem urazu mięśnia czworogłowego, a do gry wróciłem po 6 tygodniach. Wszedłem na ostatnie minuty wyjazdowego meczu z Ząbkovią (1:3).

Red: Rozmawiamy po kolejnej rywalizacji z Błonianką, tym razem w Błoniu. Ponownie Mazovia zwyciężyła 1:0.

E.W.: Mogliśmy rozstrzygnąć losy meczu dużo wcześniej niż w 89 minucie. Stworzyliśmy multum sytuacji, po ataku pozycyjnym, po szybkich wyjściach ze swojej połowy i ze stałych fragmentów gry. Ani razu piłka nie chciała wpaść do siatki.

Red: Gospodarze stwierdzili, że toczyli wyrównany bój…

E.W.: A gdzie tam… Mieli jeden-dwa groźne strzały, kilka kontr i to wszystko. Gdybyśmy wykazali się lepszą skutecznością nie byłoby o czym rozmawiać, a na pewno nie o walce o zwycięskiego gola do samego końca. Pokazaliśmy charakter i to, że Mazovia gra do ostatniej sekundy.

Red: Piłkarski pech, a także ofiarność rywali sprawiły, ze długo było 0:0?

E.W.: Wiele aspektów się na to złożyło. Tak jak mówiłem, nasza nieskuteczność, może trochę pech, ale też determinacja przeciwnika walczącego o utrzymanie. Błoniance bardzo zależało na urwaniu punktu tak silnemu zespołowi jak Mazovia. 

Red: Rywale nie bronili się kurczowo, bo potrzebowali zwycięstwa. To sprawiło, że łatwiej było dostać się na pole karne?

E.W.: Przyjemniej się rywalizuje z przeciwnikiem, który chce grać z nami w piłkę, stara się atakować, a nie zamyka się w okolicach swojej szesnastki. A my znając swoją jakość piłkarską wiedzieliśmy, że w takich okolicznościach będziemy mieli więcej miejsca na boisku. Potrafimy wykorzystać takie sytuacje.

Red: Twój 100. występ przypieczętowaliście wygraną, ale z drugiej strony ciężkiej kontuzji doznał Maciej Jankowski.

E.W.: Byłem blisko i widziałem brutalny, chamski faul na Maćku. To skandal, że żaden z sędziów nic nie widział i pozwolił grać dalej. „Jankesa” czeka operacja i długa przerwa. Jako cały zespół mocno go wspieramy i czekamy na powrót do Mazovii. A sędziowie powinni brać odpowiedzialność za swoje błędne decyzje. Maciek to świetny piłkarz i człowiek, mega osobowość w naszej szatni.

Red: Do którego z meczów mińskiego klubu najchętniej wracasz?

E.W.: Było ich kilka, a wymienię np. 7:0 z Piasecznem w październiku 2022 roku. Zdeklasowaliśmy rywali. W tym sezonie bardzo dobrze zagraliśmy w dwumeczach z Wilgą czy Hutnikiem. Super niedawno w Makowie z Makowianką. Na plus dwumecze z Troszynem i Wesżło, ponieważ w pierwszej rundzie zwyciężaliśmy wyraźnie na swoim stadionie.

Red: Najładniejsza bramka Eryka Więdłochy dla Mazovii?

E.W.: Ponownie wrócę do opisywanego spotkania z KS Piaseczno. W 80 minucie dostałem piłkę z boku, wbiegłem w pole karne i piętą posłałem piłkę do bramki.

Red: W sobotę ostatnia kolejka… Trzeba pokonać Oskara i czekać na wieści z innych boisk.

E.W.: Musimy zdobyć 3 punkty i miejmy nadzieję, że coś się jeszcze wydarzy. Niemal w każdym innym sezonie, mając 81 punktów na koncie, mielibyśmy już zapewniony awans albo chociaż baraże. A dziś jesteśmy w mega ciężkim położeniu.

*Eryk Więdłocha w Mazovii I Mińsk Mazowiecki – 4 liga 90 meczów/20 goli, Puchar Polski 10 meczów/6 goli

Maza Hutnik 80
Obserwuj nas i polub:
icon Subscribe pl PL
Pin Share

Sponsorzy

Mińsk MazowieckiPowiat MińskiAKPOLMOSiRAkademia piłkarskaPEC Mińsk MazowieckiZINACartPolandNajlepsi bukmacherzySport SiedlceMMZVincec Foto Sport