Drużynowe Mistrzostwa Polski (w skrócie zwane dalej DMP) w warcabach 100-polowych w tym roku odbyły się w dniach 18-20 listopada w niezwykle gościnnym Janikowie k. Inowrocławia. W turnieju wzięło udział 11 drużyn.
Nasza drużyna w składzie Łukasz Kosobudzki, Błażej Galant, Tomasz Marczuk i Karol Dudkiewicz rozstawiona była dopiero z 6 numerem startowym. Liczyliśmy, że powalczymy o medale, ale wynik przeszedł nasze najśmielsze marzenia. Turniej odbył się z poprzez fazę eliminacji (zespoły podzielono na dwie grupy) i fazę finałową: po 2 drużyny awansowały do walki o miejsca 1-4, kolejne dwie o 5-8 i reszta o miejsca końcowe. Losowanie nie było dla nas łaskawe. W grupie wiedzieliśmy, że dostaniemy niezwykle silne drużyny z Lipna i Gniezna, lecz liczyliśmy, że będziemy grali z nimi w nieco późniejszym rundach a zagraliśmy od razu w pierwszej i drugiej rundzie. Musieliśmy wygrać minimum jedną w pierwszych dwóch rund lub obie zremisować, aby być dalej w grze o medale. Plan wykonaliśmy w 200%, gdyż wygraliśmy oba mecze: 6-2 z Lokatorem Gniezno i 5-3 z Roszadą Lipno. Wyniki te cieszyły tym bardziej, że wiedzieliśmy, iż jeden z tych wyników będzie już zaliczony w w fazie finałowej. Następne trzy rundy graliśmy z troszkę słabszymi rywalami i zgodnie z założeniami je wygraliśmy, zatem w pierwszą fazę zakończyliśmy kompletem zwycięstw.
Do finału wyszliśmy z drużyną z Lipna i zaliczonym zwycięstwem nad nimi. Z drugiej grupy wyszły drużyny Admirała Szczecin (ubiegłoroczny Mistrz Polski oraz drużyna z tegorocznym 1 numerem startowym) oraz LKS Czarna Damka Lututów. Mieli oni zaliczone zwycięstwo drużyny z Lututowa 5-3, więc 2 duże punkty na starcie mieliśmy my i Lututów.
Pierwszą partię graliśmy z Lututowem i wysoko wygraliśmy 6-2, choć przebiegi partii były bardzo emocjonujące i dopiero precyzyjnie rozgrywane końcówki przez naszych zawodników zadecydowały o tak dużej wygranej. W między czasie Szczecin zremisował 4-4 z Lipnem i wiedzieliśmy, że tylko katastrofa może zabrać nam złoty medal. W tej chwili mieliśmy zapewnione już srebro.
Do drugiej finałowej rundy podeszliśmy bardzo skupieni. Nawet przegrana 3-5 dawała nam praktycznie pewne złoto, jednakże udało nam się zremisować 4-4 i mogliśmy się cieszyć z trzeciego seniorskiego drużynowego złota w 18-letniej historii mińskich warcabów.
Kilka słów o zawodnikach naszej drużyny:
Karol Dudkiewicz. Na co dzień zawodnik klubu LKS Olymp Błonie. W tym turnieju wypożyczony do naszej drużyn. Karol przez turniej przeszedł jak huragan wygrywając 6 partii i remisując tylko jedną (w pierwszej rundzie z Krzysztofem Kortasem z Lokatora Gniezno). Najlepszy w klasyfikacji indywidualnej na turnieju. Mówi się w kuluarach warcabowych, że to jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze wypożyczenie w historii Drużynowych Mistrzostw Polski.
Błażej „Rekin” Galant. Jego przydomek sprawdził się w 100% na turnieju. Zjadał przeciwników jeden po drugim. Rzucany był w większości na najlepszych zawodników poszczególnych drużyn a mimo to nie przegrał żadnej partii po drodze wygrywając 4 z nich (w tym z niezwykle silnymi zawodnikami z Lututowa i Gniezna) i 3 remisując, każdą z osobą z TOP10 polskiego rankingu.
Tomasz Marczuk. Przez kilkanaście lat reprezentował klub Sokoła Wrocław z którym niestety nie zdobył medalu DMP. Od grudnia 2021 reprezentuje barwy MKS i od razu w drużynówkach złoto! Tomasz to nasz „atmosferić” – odpowiednik Sławka Peszki w piłkarskiej kadrze Polski. Także to nasz talizman. Jak było trzeba to zdobywał kluczowe punkty. Jedną partię przegrał, ale w nieliczącym się już meczu w ostatniej rundzie fazy grupowej.
Łukasz Kosobudzki. Autor tekstu, przez skromność – bez opisu 😉 Dbałem o morale drużyny. 10 zdobytych na 14 możliwych punktów