18-letni Wiktor Antonowicz (ur. 11 września 2006 roku) należy do licznej grupy utalentowanych i ambitnych piłkarzy Mazovii II. W nagrodę za dobre występy w rundzie jesiennej, przygotowania do rewanżowej rozpocznie z pierwszą drużyną naszego klubu. To jego druga szansa w seniorskiej 4 lidze.
—-
Redakcja: Rok temu w podstawowym składzie rozpocząłeś mecz z Błonianką Błonie (1:0) na inaugurację drugiej rundy 4 ligi.
Wiktor Antonowicz: Pierwszą szansę w zespole seniorów otrzymałem od trenera Piotra Rzepki. Starałem się ją wykorzystać najbardziej jak to jest możliwe. Z tym, że wcześniej ustawiany byłem na innej pozycji, tzn. prawej obronie.
Red: Później dużo grałeś w 5 lidze, w której debiutowałeś – na początku 2023 roku – mając zaledwie 16 lat.
W.A.: To „poziom” niżej od pierwszej drużyny Mazovii. Muszę przyznać, że treningi, sparingi czy mecze ligowe w Mazovii I wyróżniają się dużą intensywnością.
Red: Wielu rozmówców podkreślało, że miejsce Mazovii II nie jest w okręgówce. W której lidze powinni występować młodzi zawodnicy?
W.A.: Zdecydowanie miejsce Mazovii II nie jest w okręgówce. Młodzi zawodnicy powinni występować w 5 lidze.
Red: Jaka są Twoje zadania w zespole i na jakiej pozycji występowałeś jesienią?
W.A.: Gram jako defensywny pomocnik, ale odnajduję się na każdej pozycji w środku pola. Moją rolą jest utrzymanie piłki i uspokojenie gry.
Red: W końcówce poprzedniej rundy strzeliłeś 5 goli, w tym 3 z Sobolewem. Grałeś na innej pozycji czy miałeś więcej swobody w ofensywie?
W.A.: Wystąpiłem na swojej, ale miałem więcej swobody. Generalnie jestem zawodnikiem, który nie strzela dużo bramek, choć w juniorach mogła mieć taka sytuacja jak ostatnio w seniorach.
Red: Uczysz się w klasie maturalnej. Jak udaje się pogodzić naukę z wieczornymi treningami plus meczami w weekendy?
W.A.: Jestem w klasie maturalnej w liceum przy ulicy Pięknej, na kierunku matematyczno-geograficznym. Ciężko jest pogodzić naukę z treningami i meczami, lecz jestem w stanie sobie z tym poradzić.
Red: Dlaczego wybrałeś piłkę nożną, a nie inną dyscyplinę sportu?
W.A.: W dzieciństwie pasją do piłki zaraził mnie tata. Jestem mieszkańcem Mińska Mazowieckiego i tutaj zaczynałem piłkarską przygodę. Jeśli chodzi o inne sporty, aktualnie nie uczestniczę w zawodach szkolnych, lecz w podstawówce wielokrotnie grałem w meczach np. piłki ręcznej i koszykówki.
Red: Pasja do Barcelony też za sprawą taty?
W.A.: Podobnie jak z futbolem. Najbardziej z piłkarzy podpatruję Pedriego czy Gaviego, lecz także wcześniej Iniestę czy Xaviego. Niestety jeszcze nie udało mi się obejrzeć meczu Barcelony na żywo.
Red: W Mazovii jest kilku zawodników z przeszłością w kadrze narodowej, seniorskiej i młodszych grupach wiekowych, oraz w Ekstraklasie.
W.A.: Najchętniej oglądałem takich zawodników, jak Michał Masłowski czy Michał Janota.
Red: Pod koniec jesiennej rywalizacji młodszy brat, Szymon Antonowicz doznał poważnej kontuzji kolana w meczu juniorów młodszych Mazovii MOSiR. Jak postępuje rehabilitacja?
W.A.: Brat ma coraz większą swobodę w chodzeniu. Wszystko idzie powoli w dobrym kierunku