Niesamowicie przyjemnie oglądało się świetnie dysponowaną Mazovię Mińsk Mazowiecki w rywalizacji z Hutnikiem Warszawa. Wygrana 4:0 jest pokłosiem ciężkiej, codziennej pracy treningowej i bardzo dobrego występu naszych piłkarzy. – To najlepszy mecz Mazovii patrząc przez pryzmat odbudowania ustawienia i konsekwencji w pracy – mówi jej trener Damian Guzek.
Do przerwy 2 bramki strzelił rozgrywający znakomity mecz Patryk Zych. O takich występach mówi się, że był wszędzie i zrobił perfekcyjnie to, co do niego należało. Jednocześnie potwierdził, że jest bardzo silny fizycznie, dynamiczny, a przymierzyć potrafi i z pola karnego, i zza szesnastki. W drugiej połowie do siatki trafiali nasi młodzi rezerwowi, tj. Michał Podpora i Adrian Gilant.
– Gratuluję moim zawodnikom konsekwencji. Bo sposób w jaki odbudowywaliśmy pozycje, pracowaliśmy i realizowaliśmy założenia w piątkowym spotkaniu był imponujący. Pokuszę się o stwierdzenie, że to był nasz najlepszy mecz patrząc przez pryzmat tych aspektów – powiedział szkoleniowiec MKS Mazovia.
– Ogromna wola walki o każdy centymetry boiska, zaangażowanie i skuteczność zadecydowały o końcowym sukcesie, jakim było okazałe zwycięstwo. Odniesione na trudnym terenie z zespołem, który wygrał ostanie 6 spotkań – przyznał Damian Guzek.
Mazovia potrafiła cierpliwie budować akcje grając przez środek i skrzydłami. Mając korzystny wynik spokojnie czekała na kolejne szanse.
– Kontry w naszym wykonaniu były zabójcze. Ale też taki był plan. Wiedzieliśmy, że Hutnik wyjdzie wysoko, a naszym celem była Baza 3, czyli strefa za plecami obrońców przeciwnika. Co do skuteczności, w ostatnich meczach była słaba i zdajemy sobie z tego sprawę. Bo sytuacji nie brakowało… W piątek wróciła stara dobra i konretna Maza… – podkreślił Damian Guzek.
Tradycyjnie nasz zespół bardzo licznie wspierany był przez swoich fanów. – Cieszymy się bardzo, że mogliśmy sprawić licznie przybyłym kibicom trochę radości po ostatnich słabszych występach. Liczę, że to zwycięstwo napędzi zespół na kolejne mecze i dwoma zwycięstwami zakończymy rundę jesienną – dodał trener.
Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do gry Michał Masłowski. Niestety z urazami boisko opuścili Rafał Parobczyk i Eryk Więdłocha. – Wkrótce będziemy mieli informacje na temat stanu ich zdrowia. Czekamy także na powrót Julka Świątka, zaś w tej rundzie już nie zagra Maciek Jankowski. Powodem kontuzja stawu skokowego – mówił Damian Guzek, pracujący w sztabie z Alanem Grabkiem, Rafałem Antosiewiczem i Dominikiem Puskiem.