– Myślę, że wszyscy związani z naszą drużyną to powiedzą: byliśmy przekonani, że zdominujemy ligę okręgową – mówi 19-letni Aleksander Dzięcielski, jeden z najskuteczniejszych i – mimo młodego wieku – doświadczony piłkarz Mazovii II Mińsk Mazowiecki.
Redakcja: Jaka to była runda dla Aleksandra Dzięcielskiego?
Aleksander Dzięcielski: Myślę, że całkiem niezła, strzeliłem 6 bramek i miałem 4-5 asyst. Wcześniej były rundy z większą liczbą goli, ale i minioną jesień nie uważam za złą.
Red: Występujesz na nowej pozycji, to już nie „dziewiątka”…
A.Dz.: Do zespołu dołączył Daniel Smuga, który w nowym systemie najczęściej grał jako napastnik. To miejsce dla zawodnika, który potrafi zastawić się, a ja jestem zawodnikiem o innych walorach, tzn. dynamicznym, technicznym.
Wystąpiłem dwa razy na „dziewiątce”, a w pozostałych grałem zazwyczaj na „dziesiątce” z prawej lub lewej strony. Zacząłem od wahadła, ale lepiej czuję się w centrum boiska.
Red: Najlepszy mecz w pierwszej rundzie?
A.Dz.: Wskazałbym na wygrane 2:1 spotkanie z Naprzodem Skórzec. Strzeliłem obie bramki dla Mazovii II, wykorzystując sytuacje sam na sam z bramkarzem i trafiając po długim rogu. Raz wyprzedziłem obrońcę rywali, a następnie dostałem prostopadłe podanie od Jaśka Proczka.
Red: Dlaczego nie zagrałeś w dwóch październikowych kolejkach?
A.Dz.: Jestem na pierwszym roku dziennych studiów na AWF w Warszawie i nie zawsze mogę poświęcić się piłce nożnej. Chociaż na dziś równie ważne są dla mnie nauka i futbol. W tamtym okresie nie trenowałem, dlatego nie znalazłem się w kadrze trenera Marcina Klukowskiego.
Red: Mimo że masz tylko 19 lat, od kilku sezonów grasz w seniorskich ligach i strzeliłeś kilkadziesiąt bramek.
A.Dz.: Potrafię wykorzystać dobrą szybkość, dobrą kondycję. Dużo goli zdobywam po wyjściach sam na sam z bramkarzem. Co ciekawe, teraz początek miałem taki, że zdobywałem bramki po uderzeniach lewą nogą w okienko. A przecież dominującą jest prawa.
Red: Do tej pory w 4 lidze zagrałeś 2 mecze w poprzednim sezonie.
A.Dz.: Zagrałem z Weszło Warszawa, zmieniając Michała Bondarę, i epizod z Wilgą Garwolin, wchodząc za Wojtka Trochima. Z Weszło miałem dwie sytuacje, niestety nie udało się ich wykorzystać.
Red: Można powiedzieć, że czekasz na 4-ligową szansę?
A.Dz.: Sądzę, że jest dość liczna grupa zawodników w dwójce, która prezentuje wysoki poziom i mogłaby sprawdzić się na wyższym poziomie ligowym. Jestem w tym gronie.
Mając 16 lat dostałem szansę w pucharze z Jabłonianką, z którą strzeliłem gola na 5:0. Potem miałem problemy zdrowotne, tzn. kontuzja kostki, a po powrocie minął tydzień lub dwa i złamałem rękę. Czyli znów pauza.
Red: Mazovia I ma bardzo silny skład, ale kilku z Was, zawodników dwójki, dość regularnie trenuje u Damiana Guzka.
A.Dz.: Miałem możliwość trenowania w jedynce przez jakiś czas latem, potem jednak pojawiły się kwestie związane z przygotowaniami do studiów. Dlatego jesienią związany byłem z Mazovią II. A wracając do jedynki, jestem ambitnym piłkarzem, ale też wiem jak ważne jest wykształcenie. Mam nadzieję też, że urazy będą mnie omijały.
Red: Jak wyglądała Twoja droga do seniorskich zespołów Mazovii:
A.Dz.: W drużynach młodzieżowych MOSiR zacząłem trenować w wieku 6 lat, zaś w Mazovii zacząłem występować mając 15 lat. Szkoda tego ostatniego, przypadkowego i niezależnego od nas spadku z 5 ligi do okręgowej. Szkoda, bo nas nie powinno być w tych niższych rozgrywkach.