Z MKS Mazovia związany jest od ćwierć wieku, jako piłkarz pokonał wszelkie szczeble, a jeszcze będąc zawodnikiem rozpoczął pracę trenerską. Zapraszamy na świąteczny wywiad z Alanem Grabkiem, legendą klubu z Mińska Mazowieckiego.
—-
Redakcja: Kiedy pierwszy raz pojawiłeś się na stadionie przy Sportowej? Ojciec od wielu lat jest kibicem Mazovii, ale czy też był zawodnikiem?
Alan Grabek: Tata od najmłodszych lat przyprowadzał mnie i brata Sebastiana na Sportową 1 na mecze Mazovii. Jest wiernym kibicem od bardzo dawna i choć sam nie ma oficjalnego debiutu w barwach MKS, to piłka nożna zawsze odgrywała w naszym domu ważną rolę. Na pierwszym treningu mogłem się pojawić dopiero w wieku 11 lat, ponieważ wcześniej nie było młodszych kategorii.
Red: Kiedy zadebiutowałeś w seniorach? Kto grał wtedy z grona starszych piłkarzy?
A.G.: Pierwsze mecze w seniorach rozegrałem w wieku 17 lat, a więc w 2003 roku. Trzon drużyny w tamtych czasach stanowili: Paweł Pałdyna, Tomasz Celej, Robert Chlebicki, Tomasz Jurek, Marek Krzyżanowski, bracia Rzyszkiewicz i mój brat Sebastian. Pamiętam niesamowity klimat w drużynie. Dołączyłem do niej wraz z Adrianem Chłopikiem, Pawłem Gałązką i Pawłem Miziołkiem. Minęło ponad 20 lat, a pozostały świetne wspomnienia.
Red: Kolejne ważne momenty: pierwszy mecz z kapitańską opaską i rozpoczęcie pracy trenerskiej?
A.G.: Lata leciały, kolejni koledzy z drużyny musieli z różnych względów rezygnować z grania. Na ich miejsce przychodzili młodsi i tak stałem się zawodnikiem z najdłuższym stażem i doświadczeniem w klubie, co naturalnie wiązało się z kapitańską opaską.
W międzyczasie studiowałem i kończyłem kursy trenerskie na AWF-ie. Będąc jednocześnie zawodnikiem i trenerem zbierałem doświadczenie w pracy z młodzieżą. Pierwszy zespół prowadził Janusz Puchalski, a ja drużynę rezerw, z którą świętowaliśmy awans do „okręgówki” i świetne rezultaty w pucharze Polski. Dotarliśmy do ćwierćfinału wojewódzkiego pucharu, w którym przegraliśmy z Legią II Warszawa 1:2. I znów mieliśmy świetną atmosferę, zarówno w pierwszym, jak i drugim zespole.
Red: Najlepszy moment w ponad 20-letniej karierze w Mazovii? Kiedy i od kogo usłyszałeś, że jesteś legendą Mazovii?
A.G.: Momenty, które najlepiej wspominam to: awans do 4 ligi i mecze, które zapełniły trybuny przy Sportowej. Baraże o 3 ligę z Oskarem Przysucha i Bronią Radom, ostatni mecz sezonu 2022/2023 z Wisłą II Płock oraz mecze pucharowe z Legią II, w składzie z naszymi wychowankami Mateuszem Grudzińskim i Karolem Noiszewskim.
Niestety te mecze pokazały, że na legendę trzeba jeszcze długo pracować…
Red: Piłkarz z największym poczuciem humoru, jakiego przez lata spotkałeś w Mazovii?
A.G.: Niewątpliwie Michał Herman. Do dziś wspominam jego żarty i anegdoty, które wywołują uśmiech na twarzy. Duszą towarzystwa był również Łukasz Puciłowski, przy którym nigdy nie mogło być cicho i spokojnie.
Red: Trzech najlepszych technicznie zawodników Mazovii, też historycznie…
A.G.: Z lat juniorskich na pewno Kuba Krzyżanowski wyróżniał się na tle wszystkich zawodników w naszym wieku. Nie przez przypadek zagrał w młodzieżowej reprezentacji Polski. Później gdy zaczynali pojawiać się w pierwszej drużynie zawodnicy z zewnątrz, duże wrażenie robiły umiejętności techniczne wspomnianego wcześniej Michała Hermana z niesamowitą lewą nogą, Piotrka Sobótki i Mateusza Janusiewicza. Obecnie w składzie Mazovii jest tak dużo świetnie wyszkolonych technicznie zawodników, że długo by wymieniać.
Red: Mazovia ma świetną drużynę, która zbiera siły na rundę rewanżową. Wracacie do treningów po przerwie świąteczno-noworocznej. Kto u Ciebie w domu ubiera choinkę i kiedy? Najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymałeś?
A.G.: Choinka w domu już ubrana, wspólnie z żoną i dziećmi. Do prezentów mocno nie przywiązuje wagi, bardziej radość sprawia mi widok ucieszonych dzieci, które rozpakowują niespodzianki.
Red: Święta Bożego Narodzenia oraz Sylwester w Mińsku Mazowieckim czy w innym miejscu?
A.G.: Święta i sylwester tradycyjnie w gronie rodziny w Mińsku.
Red: Życzenia dla piłkarzy i kibiców Mazovii na 2025 rok?
A.G.: Przede wszystkim zawodnikom i ludziom związanych z MKS MAZOVIA życzę zdrowia. Dodatkowo bardzo serdecznie życzę niezapomnianych emocji, jakie dostarcza nasza ukochana dyscyplina sportu, a najprzyjemniejszych chwil w czerwcu abyśmy w świetnych nastrojach mogli świętować ten niezwykły dla klubu 2025 rok.