– Jeśli będzie możliwość, to chętnie w meczach ligowych podejdę do rzutów wolnych i karnych. Oczywiście takie decyzje zapadną po rozmowach z trenerami i kolegami z zespołu – mówi Adrian Gilant, który w środowym sparingu z Weszło Warszawa (2:0) strzelił m.in. gola z wolnego.
—-
Redakcja: To było pierwsze trafienie z wolnego w seniorach. Celowałeś nad murem czy szukałeś miejsca między murem a słupkiem?
Adrian Gilant: Odległość od bramki nie była zbyt duża i obawiałem się, że będzie trudno zmieścić piłkę nad murem w siatce. Dlatego szukałem jakiejś luki, gorszego ustawienia bramkarza. Niekoniecznie chciałem uderzyć piłkę z kozłem, ale finalnie wpadł gol na 1:0.
Red: Drugą bramkę zdobyłeś także lewą nogą, ale z trudniejszej pozycji?
A.G.: Tak naprawdę niewiele pamiętam z tej akcji, chyba piłkę wywalczył Michał Kuczałek i od niego dostałem podanie. Zdecydowałem się na uderzenie zza pola karnego i ponownie było skuteczne.
Red: Szans miałeś jeszcze więcej?
A.G.: Uderzałem na bramkę jeszcze raz, ale piłka odbiła się od naszego testowanego napastnika i wyszła na aut bramkowy.
Red: Jak się współpracowało w środku pola z zawodnikami zagranicznymi?
A.G.: Z komunikacja nie było problemu, bo obaj mówią po polsku, grali już w naszym kraju. Więcej podpowiadałem zawodnikowi z Brazylii, a chodziło o ustawienie się przy naszym otwarciu, jak również przy skokach pressingowych.
Red: Mazovia zagrała dwoma składami, co na plus w pierwszej połowie, w której zagrałeś?
A.G.: Dopiero się poznajemy i zgrywamy, w zespole jest wielu testowanych piłkarzy. Cieszy, że potrafiliśmy stworzyć sporo sytuacji i że wygraliśmy bez straty gola. Zwycięstwa na zero z tyłu zawsze są ważne, bez względu na rangę meczu. Oczywiście, jest dużo rzeczy do poprawy, bo mogłoby się wydawać, że czasem gra była rwana, albo podejmowaliśmy zbyt pochopne decyzje na boisku. Jestem przekonany, że z każdym tygodniem będzie lepiej. Kadra dopiero się krystalizuje, wkrótce będziemy wiedzieć kto do nas dołączy.
Red: Wracając do rzutów wolnych, ale też do karnych, które wykonywał Patryk Zych. Ustaliliście już kto będzie wykonawcą stałych fragmentów gry?
A.G. Takie rozmowy dopiero przed nami. Ale chętnie podejmę się wyzwania. Mam nadzieję, że środowym golem z wolnego dałem większy lub mniejszy sygnał trenerom. Zdaję sobie też sprawę, jakich zawodników mamy w drużynie i jaka jest ich klasa piłkarska.
Red: Odżyłeś w środku pola?
A.G.: Zdecydowanie i to z pewnością widać. Grając w środku pola czuję większą radość, bardzo często jestem przy piłce. Tego mi brakowało na skrzydle. Z drugiej strony zdobyłem doświadczenie na innej pozycji, co z pewnością przyda się w przyszłości. Jednak dla mnie najlepsza jest pozycja „10” na boisku.
Red: W sobotę sparing z 3-ligowym ŁKS Łomża. Zapewne to najtrudniejszy letni przeciwnik.
A.G.: Fajny mecz dla nas, możemy sprawdzić się z wymagającym zespołem i zawodnikami z wyższej ligi oraz pokazać trenerowi Marcinowi Sasalowi, który kiedyś prowadził Mazovię. W sparingach wynik nie jest pierwszorzędną sprawą, lecz miło byłoby znowu wygrać.
Red: Do Mazovii dołączył Michał Kopczyński, kiedyś piłkarz Legii Warszawa w Lidze Mistrzów.
A.G.: Chwilę porozmawiałem z Michałem w szatni, kolejny świetny człowiek w Mazovii. Jestem przekonany, że wiele się od niego nauczę. Na razie potrzebuje chwilki, by się u nas zaaklimatyzować, ale to znakomity zawodnik.