10 lat temu Mazovia II pokonała karnymi Mazovię I w półfinale okręgowego Pucharu Polski. Tym razem nasze drużyny spotkały się w finale w Mińsku Mazowieckim. „Jedynka” wygrała 5:2 (1:1) z „dwójką”, która długimi momentami toczyła wyrównaną walkę.
„Puchar jest nasz” i „Mecz przyjaźni” – takie określenia dało się słyszeć przed czwartkowym meczem na stadionie MOSiR przy Sportowej 1. Na boisku nie brakowało twardej gry, nikt nie zamierzał odstawiać nogi, mimo że rywalizowali koledzy z klubu. Stawką było prestiżowe 1. miejsce w pucharowych rozgrywkach i… większa nagroda finansowa (odpowiednio 5000 i 2500 złotych).
Na tym wyjątkowym święcie piłki nożnej w Mińsku Mazowieckim stawili się i wręczali najwyższe trofea znakomici goście. Byli to m.in.: Burmistrz Miasta Mińsk Mazowiecki Marcin Jakubowski, Prezes MZPN Sławomir Pietrzyk, Prezes OZPN Siedlce Robert Parzonka, Wiceprezes MZPN Artur Kolator, Wiceprezes MZPN Kamil Witkowski, Radni Miasta Anita Woroncow i Grzegorz Cyran. W roli gospodarzy wystąpili Prezes MKS Mazovia Andrzej Kuć i Prezes MOSiR Sp. z o.o. Tomasz Płochocki, którzy przyjęli gości ciepłym posiłkiem i przystawkami przygotowanymi przez firmę cateringową PASJA.
Zwyciężyli 4-ligowi podopieczni trenera Damiana Guzka, ale słowa pochwały należą się liderowi okręgówki, prowadzonemu przez trenera Marcina Klukowskiego. Zresztą to „dwójka” już w 7 minucie mogła objąć prowadzenie po główce Daniela Smugi. Nie dał się jedna zaskoczyć Mikołaj Kiliszek. Później w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Jan Proczek, zaś trzeciej okazji nie wykorzystał Szymon Gójski po zagraniu Jakuba Zatorskiego.
Ze strony pierwszego zespołu Mazovii, jeśli chodzi o pierwsze 30 minut spotkania, najgroźniejsze było uderzenie głową Macieja Jankowskiego po dośrodkowaniu Kacpra Imiołka.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Co prawda optyczną przewagę posiadała Mazovia I, ale to Mazovia II zdobyła upragnionego gola. W bocznym sektorze piłkę otrzymał Daniel Smuga, kątem oka zauważył bramkarza stojącego przed linią, a próba centrostrzału (lobowania!) okazała się skuteczna. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i znalazła w siatce. Radość nie trwała długo, w polu karnym faulowany był Bartosz Malesa, a z rzutu karnego wyrównał Adrian Gilant.
Drugą część Mazovia I rozpoczęła z sześcioma zmianami w składzie. Już w sobotę ligowy mecz z Pilicą Białobrzegi (Mińsk Mazowiecki, g. 15:00) dlatego sztab trenerski chciał umiejętnie rozłożyć siły pierwszej jedenastki. Ale bliżsi wyniku 2:1 byli zawodnicy rezerw, a konkretnie ponownie Daniel Smuga, który w 55 minucie trafił w boczną siatkę po wrzutce Jakuba Zatorskiego. Osiem minut, po drugiej stronie, Michał Podpora nie wykorzystał sytuacji sam na sam, lecz „jedynka” kontynuowała akcję, a po podaniu Michała Janoty, piłkę w pustej bramce umieścił Eryk Więdłocha.
Rezerwy nie rezygnowały i w 65 minucie po kolejnym dokładnym dośrodkowaniu Jakuba Zatorskiego, piękną główką popisał się Jakub Mikołajczuk – 2:2.
Od tego momentu Mazovia I osiągnęła wyraźną przewagę, a na listę strzelców wpisali się Michał Podpora, Patryk Zych i Rafał Parobczyk. Szóstego gola strzelił Michał Podpora, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. A na koniec jeszcze „setki” zmarnowali Eryk Więdłocha i Michał Podpora. Nie dał się pokonać Kacper Włodarczyk.
Na wiosnę Mazovia I i Mazovia II zagrają na szczeblu wojewódzkim.
MKS Mazovia II Mińsk Maz. – MKS Mazovia I Mińsk Maz. 2:5 (1:1)
Bramki: Mazovia II – Daniel Smuga, Jakub Mikołajczuk; Mazovia I – Adran Gilant (karny), Eryk Więdłocha, Michał Podpora, Patryk Zych, Rafał Parobczyk.
Mazovia II: Ostrowski (Włodarczyk) – Abelski (Potocki), Woźnica, Kąca, Niemyjski, Zatorski (Jędruchniewicz), Mikołajczuk (Ruszpel), Gójski (Różański), Antonowicz (Przedlacki), Proczek, Smuga (Krasuski)
Mazovia: Kiliszek – Lewandowski (Gładysz), Tywanek (Jurczak), Bienias, Imiołek, Wrzesiński (Więdłocha), Złotkowski, Malesa (Janota), Nieścieruk (Zych), Gilant (Parobczyk), Jankowski (Podpora).
Dwugłos trenerów:
Marcin Klukowski (Mazovia II): – Mecz mógł się podobać, padło 7 bramek. W pierwszej połowie dłuższymi momentami byliśmy zespołem równorzędnym. Objęliśmy prowadzenie, ale nie cieszyliśmy się z niego zbyt długo. Tworzyliśmy okazję bramkowe i mogliśmy strzelić 1:2 bramki więcej. W drugiej części, po przeprowadzeniu 6 zmian w przerwie, zarysowywała się coraz większą przewaga jedynki. Co prawda udało nam się wyrównać, a do 70 minuty był remis 2:2, to potem w 5 minut straciliśmy trzy bramki i mecz się zamknął. Jestem bardzo zadowolony z postawy zawodników. Długimi momentami byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla 4-ligowej jedynki. Gratuluję zwycięstwa trenerowi Guzkowi i życzę powodzenia jemu i nam na ligowych boiskach.
Damian Guzek (Mazovia I): – Przede wszystkim gratuluję całej Mazovii. Drugi zespół wspólnie z trenerem Klukowskim wykonują świetną pracę. A ten finał to nagroda. Natomiast my chcieliśmy kontrolować od początku dzisiejsze spotkanie. W pierwszej połowie za wolno operowaliśmy piłką, przez co trudno było nam znaleźć wolne przestrzenie pomiędzy liniami. Ale myślę, że – reasumując – mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Gratulacje dla chłopaków z obu zespołów. W sobotę spotkanie z Pilica Białobrzegi może wyglądać podobnie, jeżeli chodzi o niską obronę przeciwnika, więc dla nas to był dobry sprawdzian.
Finał Pucharu Polski |
![]() Mińsk Mazowiecki | ![]() |
![]() Mińsk Mazowiecki |
(1) 2 | : | 5 (1) |
SĘDZIOWIE: |
Paweł Wasiluk - główny; Tomasz Ołowski i Dawid Ornoch - asystenci |
WIDZÓW: |
100 |