34| Na koniec porażka z Troszynem

Ostatnim akcentem kończącego się sezonu 2023/24 był mecz Mazovii z KS CK Troszyn. Mińszczanie wygrywali już 2:0, ale ostatecznie przegrali 2:3 po zabójczych 7 minutach.

Ostatnia kolejka spotkań IV ligi ma wyznaczony obligatoryjny termin na sobotę 22 czerwca na godz. 17:00. Mazovia ustaliła swoje spotkanie na środę 19.06.24 na godz. 17:30. Obie drużyny nie grają już o nic, a zapewne chciały wcześniej skorzystać z możliwości wydłużenia okresu urlopowego o te 3 dni, stąd ta zmiana. KS CK Troszyn zakończył sezon na podium zajmując w rozgrywkach IV ligowych wysokie trzecie miejsce. Mazovia ostatecznie uplasowała się na ósmym miejscu z dorobkiem 57 pkt i bilansem bramkowym 92-63. Na pewno nie była to planowana pozycja i należy uznać, że sezon był nieudany.

Przed samym spotkaniem trochę popadało, trochę pogrzmiało, jednak na kilka minut przed pierwszym gwizdkiem wyszło słońce i tak już zostało przez cały mecz. Mazovia osłabiona brakiem kilku zawodników zagrała w dosyć eksperymentalnym ustawieniu w linii obrony. Pierwsze minuty meczu były typowym badaniem się rywali. Piłka bezpiecznie krążyła w strefach defensywnych, a straty następowały w środku pola. Pierwszy strzał na bramkę oddał w 12 minucie Adrian Gilant, ale był na pozycji spalonej, więc nawet nie można zaliczyć tego do statystyki celnego strzału. Po kwadransie gry zarysowała się lekka przewaga gości, którzy częściej byli w posiadaniu piłki i przebywali na połowie Mazovii. Dopiero w 26 minucie Eryk Więdłocha dostał świętną piłkę na wolne pole od Marcina Kozłowskiego i znalazł się od razu sam na sam z Rosiakiem. Bramkarz Troszyna dosyć łatwo zażegnał niebezpieczeństwo wyczuwając intencję gracza z nr 11 i odebrał mu piłkę. Niebiesko-czarni mieli dwa rzuty rożne, ale nie zdołali zamienić ich na groźne sytuacje. Byli w ataku pozycyjnym. Mazovia w 38 minucie miała dobrą akcje, którą po podaniu od Miłosza Przybeckiego skończył lekkim strzałem po ziemi Wojtek Trochim. Tomek Nieścieruk chwilę później pokonał Rosiaka strzałem z główki, po dobrym dośrodkowaniu przez Przybeckiego, czym wybudził nieliczną publikę z letargu. Mazovia objęła prowadzenie 1:0 i mądrze utrzymywała się przy piłce do końca pierwszej części spotkania. W 45 minucie celny strzał oddali wreszcie goście. Na róg sparował futbolówkę Igor Ostrowski.

Troszyn po przerwie był już bardziej zmotywowany do ataku i przeprowadził kilka ofensywnych akcji. Jedna z nich zakończyła się niecelną główką. Eryk Więdłocha przedarł się rajdem w indywidualnej akcji do środka, ale jego uderzenie było zbyt lekkie. Wojtek Trochim ze środka dograł idealnie do Masłowskiego i Michał położył bramkarza i przerzucił nad nim piłkę, a z najbliższej odległości dobił ją Michał Bondara. Zrobiło się 2:0 dla mińszczan. Pomimo, że tempo meczu nie było wysokie, to dało się zauważyć, że trójkolorowi siadają. Troszyn coraz bardziej nakręcał się. Były już zalążki groźnych akcji z których w każdej chwili mogło coś wpaść, ale to Mazovia w 60 minucie przeprowadziła koronkową akcję Więdłocha-Kozłowski-Więdłocha po której Michał Bondara na raty strzelał w poprzeczkę nogą, a po dobitce głową do bramki. Gol na 3:0 dla gospodarzy nie został uznany, bo chorągiewka bocznego arbitra powędrowała do góry. W 65 minucie goście zdobyli przypadkowo kontaktową bramkę. Po centrze z rzutu rożnego piłka odbiła się w gąszczu od czyjejś nogi i wpadła do bramki. Miłosz Przybecki z prawej flanki na gazie wpadł w pole karne i gdy wydawało się, że uderzona przez niego piłka jest w bramce, okazało się że to tylko boczna siatka. Troszyn za sprawą Jakuba Tyski strzelił dwie kolejne bramki w przedziale 3 minut. Pierwsza z nich, która dała wyrównanie na 2:2 to szybkie wypuszczenie w uliczkę zawodnika z nr 7 i jego chytry strzał, natomiast bramka dająca prowadzenie to uderzenie po dalszym słupku z pola karnego. Mińszczanie stanęli na 7 długich minut. Nic im się nie kleiło, nie mogli wyprowadzić piłki z własnej połowy i dostali szybkie trzy bomby. Ze spokojnego prowadzenia 2:0 nie zostało już nic. Momentalna weryfikacja i było 2:3. W ostatnim kwadransie trener Alan Grabek przeprowadził 5 zmian, ale nie przełożyły się one na zmianę wyniku. Kozłowski oddał jeszcze strzał nad poprzeczką i Troszyn również miał dwie groźne podbramkowe akcje zakończone niecelnymi strzałami. Mecz zakończył się po 94 minutach zwycięstwem gości 3:2.

Zapraszamy do fotogalerii autorstwa pana Tomka A. z MMz Sport Plus: