30| Wocial wreszcie dał zwycięstwo

Dopiero w 87 minucie upragnionego gola dla Mazovii zdobył Wojciech Wocial i tym samym przełamał passę 6 meczów bez zwycięstwa.

Drogowiec Jedlińsk zajmuje w IV lidze ostatnie 18 miejsce z bilansem 1 zwycięstwa, 1 remisem i 28 porażkami. Mazovia miała obowiązek wygrania w tym meczu. Udało się to co prawda w samej końcówce, ale ważne, że nastąpiło odblokowanie i przełamanie niemocy. To również ważny prognostyk przed półfinałem Pucharu Polski z Wisłą II Płock.

Dopiero po kwadransie mińszczanie mieli okazję na zdobycie gola. Centra z prawej strony idealnie trafiła na głowę Zycha, ale bramkarz instynktownie wybił piłkę z bramki. Dobitka Bondary przeszła nad poprzeczką. Do 25 minuty, kiedy to sędzia zarządził przerwę na uzupełnienie płynów nie było żadnych bramkowych sytuacji. Kilka przeciągniętych wrzutek ze strony białych i jedna niegroźna centra czerwonych którą pewnie wyłapał Łysik. W 30 minucie Tomek Nieścieruk oddał mocny, ale niecelny strzał z kilkunastu metrów. Drogowiec zagroził wreszcie Mazovii w 40 minucie. Strzał z rzutu wolnego przeszedł obok prawego słupka bramki Łysika. W odpowiedzi mińszczanie powinni objąć prowadzenie. Miłosz Przybecki zagrał do Wojciecha Trochima w pole karne, ale powracający po kontuzji kapitan spudłował z najbliższej odległości. Pod koniec pierwszej części spotkania gospodarze oddali jeszcze strzał nad poprzeczką i bezbramkowo zakończyła się ta połowa meczu.

Ładnym technicznym strzałem otworzył drugą część spotkania Wojciech Trochim. Goalkeeper Drogowca w pięknej paradzie przeniósł futbolówkę na rzut rożny. Mazovia przycisnęła mocno i w gąszczu nóg po kilku rzutach rożnych piłka nie znalazła drogi do sitaki. W 56 minucie Patryk Szubiński oddał celny strzał zza pola karnego wprost w ręce Mateusza Łysika. Mińszczanie mieli optyczną przewagę, jednak pomysły na ostatnie podanie nie były najlepsze. Gospodarze próbowali swoich szans w kontrach. Jedną z nich zakończył dobrym strzałem Krystian Wieczorek, ale Łysik obronił z problemami ten strzał. W 80 minucie Masłowski uderzył z dystansu, co najmniej z 30 metrów, ale bramkarz wyciągnięty jak struna obronił ten strzał. Tomek Nieścieruk miał wyborną okazję pięć minut później, ale piłka po jego uderzeniu z lewej strony pola karnego wyszła kilka centymetrów obok dalszego słupka. Wreszcie Wojtek Wocial w zamieszaniu po rzucie rożnym z kilku metrów w dosyć ekwilibrystyczny sposób, bo tyłem do bramki z powietrza piętką wpakował piłkę do siatki. Jedlińsk miał jeszcze możliwość doprowadzenia do wyrównania, ale źle rozegrany rzut wolny z linii pola karnego i zablokowany strzał uniemożliwił zdobycie gola. Mecz zakończył się skromną wygraną Mazovii.