2| Derbowa wygrana Mazovii w Hucie Mińskiej

Piłkarze Mazovii Mińsk Mazowiecki strzelili trzy gole, a jeszcze jeden nie został uznany. Nasza drużyna dominowała przez większość meczu i pewnie wygrała z Tygrysem Huta Mińska.

W wyjściowej jedenastce trener Damian Guzek postawił na tych samych zawodników, co w inauguracyjnym spotkaniu z Legionovią Legionowo (3:2). Pierwsza groźna sytuacja stworzona przez Mazovię przyniosła prowadzenie w 10 minucie. Po bardzo dobrym podaniu Rafała Parobczyka, w pole karne wbiegł Igor Krashnevskyi i płaskim strzałem pokonał Jakuba Wąsowskiego. Po 20 minutach miński zespół wygrywał już 2:0. Nasi zawodnicy „rozklepali” rywali, piłka wędrowała jak po sznurku, a składną akcję sfinalizował Adrian Gilant. Mazovia poszła za ciosem i w 30 minucie była blisko podwyższenia rezultatu na 3:0. Eryk Więdłocha zagrywał do Macieja Jankowskiego, a piłkę po jego uderzeniu na róg wybił bramkarz Tygrysa. Niedługo później piłka znów zatrzepotała w siatce, trafienie autorstwa Adriana Gilanta, lecz sędzia odgwizdał spalonego. To była kolejna akcja umiejętnie rozgrywana na jeden kontakt, która mogła podobać się kibicom. W 40 minucie bliski pokonania Jakuba Wąsowskiego był Patryk Zych. Piłka odbiła się od poprzeczki po jego strzale prostym podbiciem. Na koniec pierwszej połowy Mazovia miała jeszcze serię rzutów rożnych, a po jednym z nich Maciej Jankowski główkował nad bramką.

Po zmianie stron podopieczni trenera Damiana Guzka dopięli swego i w 51 minucie wygrywali już 3:0. Igor Krashnevskyi odebrał piłkę przeciwnikowi, a bramkę zdobył Patryk Zych. Cztery minuty później w akcji ofensywnej wziął udział Oliwier Jurczak, ale nie zdołał pokonać golkipera. Szkoleniowiec Mazovii przeprowadził 7 zmian, a zaraz po wejściu na boisko duet Marcin Kozłowski – Michał Podpora mógł od razu zapisać na koncie asystę i bramkę. Pierwszy zagrał piłkę prostopadłą, a nasz nowy napastnik nie wykorzystał okazji sam na sam z Wąsowskim. Tygrys ambitnie walczył do końca, najpierw uderzał Bartosz Sekular, a w doliczonym czasie honorową bramkę strzelił Daniel Żurawski.

Damian Guzek (trener Mazovii)

Wracamy z bardzo krótkiej podróży, w dobrych humorach po derbowym zwycięstwie 3:1. Zbieramy do koszyczka kolejne 3 punkty. Gratuluję chłopakom za świetną postawę i dobrą realizację założeń przedmeczowych, chociaż takie spotkania powinniśmy kontrolować od pierwszej do ostatniej minuty. Mam też wrażenie, że wynik 3:0 nie uspokoił naszej gry, a wręcz przeciwnie. Wcześniej miło było popatrzeć na postawę piłkarzy Mazovii. Mamy materiał do analizy, bo znów oddaliśmy inicjatywę w pewnym fragmencie meczu i przestaliśmy kreować sytuacje. Tymczasem na ławce rezerwowych mamy świetnych zawodników, którzy powinni wprowadzić jeszcze większy spokój niż w pierwszej części. Chyba za bardzo chcieliśmy zdobyć czwartego gola, stąd gra była rwana.

Obserwuj nas i polub: